Poważne problemy z serem i kwestia bezpieczeństwa narodowego

holenderskie problemy z serem

Nasi rodacy w części regionów Holandii mogli w tym tygodniu tylko pomarzyć o zwykłej kanapce z masłem i serem. Nie jest to jednak spowodowane tym, iż nie było ich stać na nią, bo nabiał jest tak drogi. Przez pewien czas w Albert Heijn i Plus po prostu nie mieli produktów takich jak masło i ser. Wszystko, dlatego że sieci supermarketów borykały się z poważnymi problemami z dystrybucją tych towarów z powodu ataku hakerów. 

Pustawe regały

Nie jest oczywiście tak, iż w AH i Plusie nagle zabrakło sera i masła. Sieć robi wszystko, by w sklepach te produkty się znajdowały. Niemniej jednak w niektórych marketach popyt przewyższa podaż i regały świeciły pustkami przez jakiś czas. Wszystko to efekt problemów z zaopatrzeniem. Firma, która zajmowała się składowaniem i dystrybucją nabiału dla tych dwóch sieci, padła półtora tygodnia temu ofiarą cyfrowego ataku. Ten zaś doprowadził do praktycznie całkowitego paraliżu dostaw. Sklepy owszem w swoich magazynach miały pewne zapasy, ale te dość szybko się skończyły. W efekcie kawałek zwykłego żółtego sera w plastrach stał się dobrem deficytowym.

Atak hakerów

Firma zaopatrująca Albert Heijn i Plusa została zaatakowana przez hakerów podczas Świąt Wielkanocnych. Atak był na tyle poważny, iż posypała się praktycznie cała baza danych. Centrum dystrybucyjnemu zajęło kilka dni, zanim udało się usunąć awarię i zacząć ogarniać powstałe straty. Niemniej jednak, pomimo 500 ciężarówek, które codziennie rozwożą niezbędne produkty, do tej pory w wielu sklepach półki świecą pustkami. Biuro dystrybutora stwierdza jednak, iż dziś albo jutro sytuacja powinna już wrócić całkowicie do normy.

 

Ser na wagę złota?

Jak wspomnieliśmy wyżej, centrum logistyczne dostarcza produkty do wielu sklepów w tym do sieci Plus i Albert Heijn Ta pierwsza, z racji na dywersyfikacje źródeł dostaw, poniosła ograniczone szkody. Ser i masło znikło z tamtych półek, ale lukę tę dość szybko udało się załatać produktami od innych dostawców. W efekcie zmienił się nieco wachlarz produktów, ale klienci nie odczuli tego aż tak dotkliwie jak w Albert Heijn. Ten supermarket ściągał do swoich placówek, za pośrednictwem zaatakowanej firmy, produkty świeże takie jak niektóre gatunki sera i mleka. Z racji tego, iż asortyment tego typu miał dość krótką datę ważności, w poszczególnych AH, dziury na półkach były naprawdę duże, ponieważ na zapleczach sklepów nie składowano tych towarów w dużych ilościach.

 

Internet to potęga

Obecnie trudna sytuacja jest już powoli zażegnana i po całych tych kłopotach pozostał tylko niesmak. Problem jednak w tym, iż wydarzenie to pokazało, jak Holandia jest bezradna w stosunku do takiego ataku. Przestępcy, by sparaliżować kraj, nie muszą uderzać w zabezpieczone sieci rządowe czy samorządowe. Nie muszą uderzać w energetykę. Wystarczy, iż włamią się i zdewastują bazy danych w kilku centrach dystrybucyjnych i Holendrzy pozostaną bez produktów spożywczych.