Porysował auta, trafił do aresztu

Polka poszukiwana za współudział w rabunku 59-latka

Czy był to głupi wybryk,  chęć wyładowania emocji, a może zwykła zawiść, iż inni mają a on nie? Trudno powiedzieć, pewne jest jednak, iż 28-latek w piątkowy wieczór porysował lub uszkodził w inny sposób ponad dwadzieścia pojazdów. Za swoje działanie Holender trafił do aresztu.

Policję o całej sprawie zaalarmowali świadkowie, którzy wieczorem 12 maja, około godziny 22:30 widzieli mężczyznę około trzydziestki, który idąc po Jacob van Campenlaan w Hilversum i trzymając w ręce jakiś ostry przedmiot, rysował stojące wzdłuż ulicy auta.

 

Spray

Gdy najprawdopodobniej mężczyznę rozbolała już ręka od dociskania ostrza do lakieru, zmienił on metodę działania. Jak przekazali świadkowie i co zresztą było później również widać na samochodach, podejrzany skorzystał z puszki sprayu (farby) i zaczął opryskiwać nią auta.

 

Zatrzymanie

Po uszkodzeniu od 20 do 30 samochodów zakończył on swój chuligański proceder. Na szczęście o całej sprawie została już wtedy powiadomiona policja. Jeden ze świadków całego zajścia nie tylko dał znać służbom bezpieczeństwa, ale również szedł za sprawcą, dzięki czemu funkcjonariusze aresztowali wandala kilka metrów przed jego domem.
28-letni mężczyzna z Hilversum trafił na policyjny dołek. Policja stara się teraz ustalić, czemu to zrobił. Stara się również określić rozmiar strat, jakich dopuścił się Holender. Być może jednak odpowiedzi na to pierwsze pytanie nigdy nie poznamy. Zatrzymany był bowiem pod mocnym wpływem alkoholu.

 

Policja czeka na kierowców

Odnośnie tego drugiego pytania, oficerowie czekają na reakcje kierowców, właścicieli aut zaparkowanych w piątkowy wieczór przy Jacob van Campenlaan w Hilversum.  Chodzi tu o uszkodzenia poprzez porysowanie lakieru znajdujące się po lewej stronie zaparkowanych tam samochodów lub o ślady farby na karoserii.
Poszkodowani w ten sposób zmotoryzowani proszeni się o zgłaszanie tych aktów wandalizmu za pośrednictwem strony police.nl. To właśnie od liczby tych zgłoszeń, a więc i skali szkód, zależy dalszy los zatrzymanego chuligana. Już teraz jednak wiadomo, iż oprócz grzywny czy nawet kary prac społecznych czeka go zapewne konieczność wypłaty odszkodowania w wysokości wielu tysięcy euro. Firmy ubezpieczeniowe mając bowiem sprawcę całego zajścia, nie będą chciały wypłacać kierowcom polis z własnej kieszeni i zapewne odbiją sobie poniesione na lakierowaniu dziesiątek aut straty.

 

 

Źródło:  Politie.nl