Polsko-brytyjski duet aresztowany w Sprang-Capelle

Polsko – brytyjski duet w wykonaniu 52-letniego Anglika i 42-letniego Polaka został zatrzymany przez holenderską policję. Wszystko dlatego, iż wykonali pracę, tyle tylko, że niezbyt legalnie.

Asfaltowanie

Obaj mężczyźni przybyli do jednego z przedsiębiorstw na Wendelnesseweg-West, w Sprang-Capelle. Ich celem było wyasfaltowanie pewnego odcinka znajdującej się tam drogi. Gdy dwójka robotników z zagranicy skończyła swoją pracę, pojawiły się problemy. Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, osią sporu stały się kwestie finansowe, a dokładnie wysokość wynagrodzenia za przeprowadzone działania. Suma była najprawdopodobniej zbyt duża, dlatego zleceniodawca postanowił skontaktować się z centralą firmy, by sprawdzić, czy jej pracownicy nie chcą go dodatkowo naciągnąć. Informacja ta miała rozwiać wszystkie ewentualne wątpliwości i przywrócić robotników do „pionu”, ale wprowadziła jeszcze większe zamieszanie i konsternacje. Okazało się bowiem, iż ani Polak, ani obywatel Wielkiej Brytanii nie pracują dla przedsiębiorstwa zajmującego się robotami drogowymi i asfaltowaniem.

 

Polsko-brytyjska spółka zajmująca się asfaltowaniem kończy współpracę po policyjnym zatrzymaniu.

 

Policja

Na miejsce została wezwana policja. Służby mundurowe jednak również nie wiedziały co zrobić. Z jednej strony robotnicy faktycznie podszywali się pod jedną z większych firm. Z drugiej wykonali należycie powierzone im zadanie, to zaś oznacza, iż powinni otrzymać wynagrodzenie za swoją działalność. W zależności od umowy, zleceniodawca powinien zapłacić za pracę robotników, jak i za wykorzystane materiały, tudzież za zlecenie jako takie.

Cały incydent pozostał więc przez pewien czas w „zawieszeniu”. Funkcjonariusze musieli bowiem zasięgnąć informacje od organów sądowych co w zaistniałej sytuacji zrobić. Po kontakcie z wymiarem sprawiedliwości postanowiono zatrzymać 52 i 42-latka. Policja również zarekwirowała ich ciężarówkę Scanię na brytyjskich tablicach rejestracyjnych. Mężczyźni najprawdopodobniej odpowiedzą za podszywanie się pod czyjąś działalność gospodarczą. To zaś może skutkować nie tylko sprawą karną, ale i pozwem cywilnym związanym np. z utratą zaufania kontrahentów czy skazą na dobrym imieniu firmy. O tym jednak zdecydują już władze firmy budowlanej. Obecnie policja sprawdza zaś, czy zatrzymana dwójka nie działała również na innych obszarach Holandii.