Polski supermarket w oku wielkiego brata

Władze Limburgii zdecydowały się umieścić polski supermarket w „oku wielkiego brata”. Lokal oferujący nasze rodzime produkty będzie pod stałym monitoringiem systemu bezpieczeństwa z racji na zagrożenie. Sklep w Panningen, w ciągu zaledwie miesiąca padł ofiarą obrzucenia kamieniami i dwukrotnej próbie podpalenia.

O sprawie pisaliśmy już kilka dni temu, gdy miała miejsce kolejna próba podpalenia polskiego supermarketu. Do ataku doszło, pomimo iż po pierwszym tego typu incydencie policja wzmocniła patrole w tym regionie miasta. Kursujące po okolicy radiowozy nie powstrzymały jednak przestępców. Dlatego też gmina, wraz z policją i wymiarem sprawiedliwości, zdecydowała się na kolejny krok. Samorząd zainstaluje w rejonie sklepu kamery monitoringu, tak aby policja 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu mogła bacznie przyglądać się temu co dzieje się w okolicy sklepu z polskimi produktami.

 

Historia nie może się powtarzać

Burmistrz, informując o tym w czwartek opinię publiczną, stwierdził, iż liczy, że dzięki takiej formie prewencji sytuacja na Pastoor Huijbenplein ulegnie znacznej poprawie i mieszkańcy, jak i przedsiębiorcy, poczują ulgę i nie dojdzie już do podobnych incydentów.

Monitoring

Kamera zamontowana została w taki sposób, by skupić się nie tylko na frontowej fasadzie „polskiego” sklepu, ale także łapać w obiektywie jego najbliższe sąsiedztwo. Wszystko zostało ustawione w taki sposób, iż pobliscy mieszkańcy nie muszą obawiać się, iż ktoś będzie nagrywał ich przez okna położonych niedaleko lokalu mieszkań.

Maszyny nie zastąpią człowieka

Pomimo monitoringu władze nadal apelują do tamtejszej społeczności, by zwracały baczną uwagę na to co dzieje się w okolicy. Żadna bowiem kamera, żaden system bezpieczeństwa nie zastąpi człowieka, jego bystrego oka i analitycznego rozeznania sytuacji. Dlatego też, mieszkańcy proszeni są, iż jeśli zobaczą coś podejrzanego by dali znać oficerom.

 

Kamera zamiast zamknięcia

Decyzja o monitoringu to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż „opcja atomowa”. Gmina, by rozwiązać problem polskiego supermarketu, mogła po prostu postanowić o jego zamknięciu. Na szczęście jednak dla naszej społeczności i właścicieli obiektu samorząd zdecydował się rozwiązać tę sprawę tak, by nikt nie czuł się poszkodowany.