Polska ciężarówka staje w ogniu na wiadukcie A1

Wczoraj rano autostrada A1 w pobliżu Bathment została prawie całkowicie zablokowana z powodu akcji gaśniczej. Płonąca ciężarówka zaparkowała Na wiadukcie, co dodatkowo utrudniało akcję ratowniczą, ale też dawało strażakom szansę na dość niekonwencjonalne działania.

Poranny paraliż

We wtorek, wczesnym rankiem doszło do niezwykle groźnie wyglądającego incydentu na autostradzie A1, niedaleko Bathmen. Jadącemu tamtejszą drogą tirowi zapaliła się naczepa. Kierowca, gdy tylko zobaczył co się dzieje, zatrzymał pojazd. Ciężarówka zaparkowała na wiadukcie nieopodal De Schipbeek. Wysokość, a co za tym idzie doskonały przewiew, spowodował, iż raptem w ciągu kilku chwil całą naczepę ogarnął ogień. Przejeżdżający kierowcy mówili wręcz o morzu płomieni, jakie powstało na autostradzie.

By opanować sytuację, do akcji wysłano jednostki straży pożarnej z Deventer i Bathmen. Strażacy, zamiast korzystać z beczkowozów, postanowili zaczerpnąć wodę z pobliskiej rzeki. Dzięki wydajnym pompom i wręcz nieograniczonej ilości środka gaśniczego ogniomistrze dość szybko poradzili sobie z pożarem. Niestety przyczepa spłonęła praktycznie całkowicie. Według niepotwierdzonych jeszcze oficjalnie informacji pojazd ten pochodził z Polski. Świadczyć miały o tym napisy w naszym języku znajdujące się na plandece, które zdążyli przeczytać kierowcy, zanim ta poszła całkowicie z dymem.

 

Autostrada całkowicie zablokowana?

Do zdarzenia doszło niedaleko prac remontowych na autostradzie, które praktycznie codziennie powodują dość duże korki na tym odcinku. Gdy doszedł do tego pożar, miało miejsce takie spowolnienie, iż wielu kierowców myślało, iż A1 została całkowicie zablokowana. Do takiej sytuacji jednak nawet podczas akcji gaśniczej, nie doszło. W kierunku z Deventer do Hengelo ruch nadal się odbywał, niemniej jednak z racji akcji ratowniczej pojazdy poruszały się bardzo powoli. Kierowcy jadący w drugą stronę, z Hengelo do Deventer i Apeldoorn, nie mieli tyle szczęścia. Policja ani straż pożarna nie mogły pozwolić, by maszyny przejeżdżały pół metra od palącego się pojazdu. Stworzono więc kilka objazdów.

 

Ciężarówka odgrodzona od wzroku gapiów

Po ugaszeniu ciężarówka musiała zostać przebadana przez śledczych, którzy chcą poznać przyczynę wypadku. W efekcie pojazd jeszcze przez wiele godzin pozostawał na pasie awaryjnym autostrady. Rijkswaterstaat, by uniknąć kolejnych incydentów na wiadukcie, spowodowanych gapiostwem kierowców, postanowił rozstawić „Anti-kijkschermen” co można przetłumaczyć jako ekrany odgradzające. Jest to wysokie, szczelne ogrodzenie, którego zadaniem jest ukrycie tego, co się za nim znajduje. Wszystko po to, by kierowcy skupili wzrok na drodze, a nie na wraku na poboczu. Po zamontowaniu tych barier „antyciekawskich” ruch na wiadukcie w kierunku Apeldoorn wznowiono dwoma pasami.