Policyjny nalot, wejście z hukiem i zły adres

Policja odbiła porwanego dla okupu 25-latka

Policjanci najpierw starannie omówili taktykę wejścia do budynku. Później założyli kamizelki kuloodporne i pasy taktyczne, sprawdzili broń i ekwipunek. Kiedy zakończyli przygotowania ostrożnie podeszli pod fasadę domu w Schijndel. Gdy wszystko było gotowe i jednostki szturmowe były na pozycjach, weszli „na ostro”, wywarzając drzwi. Ich celem było aresztowanie groźnego przestępcy. W domu zastali jednak tylko przerażoną rodzinę z trójką małych dzieci. Okazało się, że pomylili drzwi.

Masz newsa

Specjalny zespół zajmujący się aresztowaniem najgroźniejszych przestępców, holenderscy antyterroryści, w sobotni wieczór dokonali nalotu na jeden z domów w Schijndel. Policjanci weszli, o godzinie 20:30 na ostro, tak by hukiem, krzykiem, przemocą i dynamiką działania nie dać znajdującemu się wewnątrz przestępcy ani chwili na reakcję. Gdyby nawet udało mu się sięgnąć po broń, to byłby on momentalnie zneutralizowany. Oficerowie mieli bowiem swoje uzbrojenie w pogotowiu i poruszali się po budynku z palcem na spuście. Akcja udała się doskonale, z jednym tylko małym wyjątkiem. Jak wspomnieliśmy na wstępie, policjanci pomylili adres.

 

Obserwacje

Policja nie chce zbyt dużo mówić o całej sprawie, wskazuje jedynie, iż prowadziła ona dochodzenie, które miało zakończyć się aresztowaniem podejrzanego. Akcja ta miała wiązać się z bardzo dużym ryzykiem, dlatego też wykorzystano tu antyterrorystów i wejście siłowe. Gdzieś jednak na etapie planowania lub samego wykonania pojawił się błąd związany ze wspomnianym adresem. Jak do niego doszło? To teraz próbują ustalić sami funkcjonariusze.

rozliczenie podatku z Holandii

Szok

Jak wskazała policja, w oficjalnym komunikacie prasowym, głęboko ubolewają nad tym co się stało. Policja oficjalnie przeprosiła gospodarzy. Są z nimi również w stałym kontakcie, oferując wszelką niezbędną pomoc, nie tylko w zakresie wyrwanych z framugi drzwi wejściowych, ale i z poradzeniem sobie z traumą, jaką sprawili nie tyle rodzicom, ale trójce małych dzieci, które były w domu. Malcom będzie bowiem bardzo trudno zrozumieć, iż policja, która ma ich bronić przed złymi ludźmi, nagle w ciemną noc szturmuje ich dom, krzyczy i każe rodzicom się poddawać.

Tak to jednak czasem bywa, nie myli się tylko ten, który nic nie robi

 

Masz newsa

Źródło:  politie.nl