Policjant jeżdżąc stopem łapie przestępców

Policjant na stopa

Policja wielokrotnie wskazuje, iż gdyby nie pomoc społeczeństwa nie udałoby się aresztować niektórych przestępców. Zwykle w tych podziękowaniach chodzi o przekazanie informacji o podejrzanych. Czasem jednak policja uzyskuje od świadków dużo większą, wręcz namacalną pomoc. Tak było właśnie w Utrechcie, gdzie policjanci zostali wzięci na stopa.

Kieszonkowcy bez finezji

W środę policja w Utrechcie dostała informację o kradzieży kieszonkowej w centrum miasta. Dwójka złodziei nie była zbyt finezyjna. Mężczyźni ukradli rzeczy z torebki ofiary, po prostu je siłowo z niej wyszarpując. Poszkodowana mówiła o ich dużej brutalności, która jednak okazała się w 100% skuteczna. Po tej informacji dyżurny wysłał na poszukiwania w rejon zdarzenia patrol.

 

Pościg

Siłowa akcja kieszonkowców sprawiła, iż kobieta wiedziała, kiedy jest okradana, dzięki temu zdążyła się im przyjrzeć i przekazać rysopis policji. To sprawiło, iż patrol dość szybko namierzył rabusiów. Gdy ci zaś zorientowali się, że są poszukiwani, zaczęli uciekać.
Niestety policjanci okazali się jednak gorszymi biegaczami od złodziei. Z każdą sekundą dystans się zwiększał.

 

Skuter

W tym momencie do akcji włączyła się przypadkowa kobieta. Ta, widząc biegnących policjantów, podjechała swoim skuterem do nich i zapytała, czy nie podrzucić. Jeden z oficerów natychmiast się zgodził.
Skuter z dwiema osobami nie rozwija może prędkości takich jak policyjny radiowóz, niemniej jednak bez problemu dogoni człowieka uciekającego na piechotę.
Dzięki temu kilkadziesiąt sekund później było już po sprawie. Policjant jadący „na stopa” zatrzymał złodziei i potem razem ze swoim kolegą z patrolu zabrali ich na policyjny dołek.

 

Plaga

Akcja skończyła się więc powodzeniem. Nie zawsze tak to jednak wygląda. Wielu okradzionych o akcji kieszonkowców dowiaduje się dopiero w domu lub w sklepie, gdy nagle nie umie znaleźć telefonu lub portfela. Problemem tego typu przestępczej działalności w ostatnim czasie bardzo wzmógł się właśnie w Utrechcie. Tam liczba kieszonkowców i ich akcji zwiększyła się ponad dwukrotnie w stosunku do ubiegłego roku. Od stycznia do maja zarejestrowano już 214 takich przypadków, gdy w 2021 było ich tylko 97. Liczby te zapewne i tak są zaniżone, ponieważ nie każdy okradziony zgłasza sprawę na policję. Wielu bowiem zakłada, że i tak nie uda się odzyskać pieniędzy, portfela czy telefonu.

 

Źródło:  Ad.nl