Policjanci zastrzelili kierowcę we Fryzji

Reigning Queens Andy'ego Warhola skradzione w Holandii

Funkcjonariusze policji we Fryzji, w wiosce Boelenslaan, otwarli ogień do 28-letniego kierowcy. Kule przebiły karoserię pojazdu i ciężko raniły osobę znajdującą się za kierownicą. Do rannego wezwano natychmiast pogotowie. Przybyli na miejsce ratownicy nie mogli już nic zrobić. Młody człowiek, na skutek odniesionych obrażeń, zmarł na miejscu. Dlaczego policjanci pociągnęli za spust?

Pościg

Jak wskazuje policja patrol chciał zatrzymać do rutynowej kontroli samochód 28-latka z Achtkarspelen. Mężczyzna jednak nie zareagował na polecenia stróżów prawa i pojechał dalej. W efekcie o godzinie 1:15 w nocy koło Quatrebras rozpoczął się pościg. Trwał on kilkanaście minut, do momentu, w którym uciekająca maszyna zatrzymała się na De Fjouwer Roeden.

 

Strzały

Gdy pojazd uciekiniera stał na poboczu, oficerowie zdecydowali się podejść do maszyny, by aresztować kierowcę. Nikt niewinny nie ucieka bowiem przed policją. Gdy jednak policjanci znaleźli się przy samochodzie 28-latka, ten nacisnął pedał gazu i ruszył na oficerów. Mundurowi zadziałali instynktownie. Stawką było bowiem ich życie. Wyciągnęli broń i strzelili do siedzącego za kierownicą mężczyzny. Auto się zatrzymało.

 

Za późno na ratunek

Po zneutralizowaniu zagrożenia policjanci natychmiast wezwali pogotowie. Jak napisaliśmy wyżej, medycy nie mogli już nić zrobić dla postrzelonego. Kierowca zmarł. Na miejsce zaś ściągnięto techników mających zabezpieczyć ślady na drodze, jak i dokładnie przeszukać zawartość pojazdu. Należało bowiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego 28-latek nie zatrzymał się do kontroli, a potem rzekomo chciał przejechać policjantów.

 

Dochodzenie

Oprócz tego policja prowadzi jeszcze jedno śledztwo. Zgodnie z tamtejszymi procedura, Krajowy Departament Śledczy rozpoczyna działania zawsze, gdy podczas policyjnej interwencji padają strzały. Wydział kontroli wewnętrznej musi bowiem ustalić, czy faktycznie życie i zdrowie policjantów było w niebezpieczeństwie. Czy oficerowie znajdowali się w torze jazdy uciekiniera, czy też stali z boku jego samochodu, a ten ruszył do przodu. Śledczy muszą również sprawdzić, czy policjanci byli wyposażeni w kamery na mundurach i czy były one włączone. Wszystko w imię transparentności działań służb mundurowych. Policja Królestwa Niderlandów wskazuje bowiem, iż jeśli chce, by ludzie jej zaufali, oni sami muszą być krystalicznie czyści i nie mieć nic do ukrycia. Tylko bowiem w takiej sytuacji ludzie będą im ufać i z nimi współpracować. Każda więc taka, nawet czasem całkowicie oczywista sprawa, musi zostać dokładnie wyjaśniona i zaprezentowana w oficjalnym raporcie.