Policjanci ranni na nielegalnej imprezie

Policjanci ranni na nielegalnej imprezie

Funkcjonariusze z Best na terenie Brabancji wprosili się na imprezę, w której brało udział około tysiąca osób. Panowie w mundurach bardzo szybko popsuli humor bawiącym się tam ludziom. Wszystko dlatego, iż odegrali oni marudnego rodzica, który nakazał zakończenie nielegalnej zabawy i natychmiastowe udanie się do domów. Nie wszystkim to się jednak spodobało. Podczas interwencji, na skutek przepychanek z młodymi ludźmi, rannych zostało trzech oficerów.

Nielegalna impreza odbywała się na terenie dawnego kompleksu sportowego. Być może oficerowie nigdy by się o niej nie dowiedzieli, gdyby nie okoliczna społeczność, która w nocy z soboty na niedzielę zaczęła zgłaszać zakłócanie ciszy nocnej. Podejrzewając co się dzieje, policja wysłała do kompleksu patrole, które miały natychmiast zakończyć zabawę.

 

Gdy stróże prawa dotarli na miejsce, okazało się, iż naprzeciw kilku policjantów jest około tysiąc osobowy tłum. Tłum, który nie za bardzo chciał współpracować. Owszem część ludzi posłusznie podporządkowała się poleceniom policji. Niektórzy jednak mieli mundurowym za złe przerwanie zabawy. Inni, będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków, nie za bardzo wiedzieli co się dzieje lub nawet dążyli do starcia. W efekcie część zgromadzonych postanowiła stawić czoła policjantom. W stronę oficerów poleciały róże rzeczy, od plastikowych butelek po kamienie i kawałki szkła.

Gaśnica

Jeden z bardziej krewkich uczestników imprezy rzucił się na policjantów z gaśnicą. Człowiek ten został jednak szybko obezwładniony i aresztowany za atak na oficera na służbie. Oprócz tego swoją brawurę przypłacić kontaktem z zębami policyjnego psa, co nie zakończyło się dla niego zbyt dobrze.

 

Posiłki

Mimo tych starć sytuacja początkowo pozostawała patowa. Tylko niewielka grupa gości rozeszła się do domów. Policjantów było zaś zbyt mało, by zmusić do tego ludzi siłą. Zapadła więc decyzja, by urządzić pokaz siły. Na miejsce wysłano wiele dodatkowych radiowozów. Gdy na terenie klubu zrobiło się niebiesko od świateł radiowozów, imprezowicze wreszcie dali za wygraną i po cichu, bez ekscesów zaczęli opuszczać tren imprezy. Z drugiej jednak strony była już wtedy godzina 4 nad ranem więc zapewne i wielu bawiących się opuściły już siły.

 

 

Źródło:  Nu.nl