Policjanci przyjechali na nielegalną imprezę i na niej zostali

Policjanci ranni na nielegalnej imprezie

W piątkowy wieczór na terenie bazy wojskowej nieopodal belgijskiej wioski Brustem, miała miejsce nielegalna impreza. Policja, otrzymawszy zgłoszenie o tym wydarzeniu, wysłała patrole, by te zakończyły balangę. Oficerowie, gdy jednak przybyli na miejsce nie rozgonili zbiegowiska, a zostali na imprezie.

Czy to znaczy, iż impreza była tak dobra, że oficerowie zignorowali rozkazy i postanowili się zabawić podczas służby. Nie. Gdy patrole przybyły na miejsce, okazało się, iż wydarzenie to jest nieco większe, niż się zdawało. Na ternie bazy wojskowej nie bawiła się grupa nastolatków przy muzyce puszczanej z auta lub głośników. To znaczy bawiła się tam grupa młodzieży, ale wszystko było zorganizowane na „nieco” większą skalę. Szacunki policji mówiły o ponad 5 tysiącach imprezowiczów. Takiej zaś grupy ludzi z racji na ukształtowanie terenu bazy i jej rozległość po prostu nie dało się opanować, bez ściągnięcia jednostek prewencji z połowy kraju. W efekcie przybyłym na miejsce patrolom pozostało tylko być na terenie zabawy i pilnować, by nikomu nie stała się krzywda, czekając, aż zebrani po prostu sami rozjadą się do domów.

 

Niewiarygodne

Słysząc o rozmachu imprezy, lokalni włodarze łapali się za głowy. „Nie wolno im wchodzić na ten teren. To niewiarygodne, jak ludzie zorganizowali technologię (nagłośnienie, oświetlenie itd.- red.), jedzenie i muzykę w tak krótkim czasie” – mówi burmistrz Ingrid Kempeneers dziennikarzom, zszokowany skalą przedsięwzięcia. Włodarz potwierdził również informacje policji, która wskazywała, iż imprezowicze nadchodzili z kilku stron i nic nie dało się zrobić.

Hałas

Jak jednak policja wpadła na trop imprezy, skąd wiedzieli, co dzieje się na terenie starej bazy wojskowej? Otrzymali oni zgłoszenia od okolicznych mieszkańców. To oni informowali o głośnych dźwiękach muzyki czy wyczuwalnej woni konopi dobiegającej z terenu bazy. Oprócz tego lokalna społeczność informowała o wzmożonym ruchu na drogach wokół jednostki wojskowej i o wielu parkujących w okolicy samochodach. Policja musiała więc to sprawdzić

 

Do poniedziałku

Kto jest inicjatorem tej imprezy? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, iż policjanci dość długo posiedzieli sobie na tym festiwalu. Jak bowiem donoszą belgijskie mediach, impreza ta nie skończyła się w ów piątek, ani w sobotę nad ranem. Trwała do poniedziałku.

 

 

Źródło:  Nu.nl