Policja w Rotterdamie tłumaczy się z brutalnego zachowania

Policja z Rotterdamu znów dostała się na celownik holenderskiej opinii publicznej. Tym razem powodem jest film nagrany w czwartkowe popołudnie, w centrum miasta. Widać na nim jak policjanci starają się „zneutralizować” leżącego już na ziemi zatrzymanego.

6 i pół minuty chaosu

Niespełna siedmiominutowe nagranie zarejestrowane na Coolsingel, wzbudziło burzę w sieci. Widać bowiem na nim jak pięciu oficerów lokalnej policji pochyla się nad leżącym na ziemi mężczyzną. Człowiek ten nie atakuje mundurowych, chroni się tylko przed zębami policyjnych psów, które raz za razem wbijają się w łydki otoczonego. Nagranie mogą Państwo obejrzeć poniżej.

 

Ofiarą psich kłów był ponoć lekko zdezorientowany człowiek, który wedle relacji rodziny miał tego dnia udać się do instytucji zapewniającej wsparcie osobom z problemami. Zatrzymany nie dotarł tam jednak. Zdaniem krewnych chodził po mieście z zaciśniętymi pięściami i przepychał, szturchał przechodniów. To spowodowało, iż bezsilni najbliżsi postanowili zawiadomić policję.

 

Reakcje

Nagranie z interwencji stało się hitem w sieci. Tysiące ludzi oglądało materiał i przyglądało się bezradności policji. Większość komentarzy pod filmem wyrażało zdziwienie i złość z powodu ogromnej brutalizacji działań mundurowych. Sprawę podchwyciły też lokalne media, dla których nagranie stało się jednym z tematów numer jeden. Wrzawa więc narastała. W końcu sprawę musiał załagodzić rzecznik prasowy tamtejszej policji. Mało brakowało bowiem, by funkcjonariusze całkowicie stracili zaufanie społeczne.

 

Film nie pokazuje wszystkiego

Policja z Rotterdamu przyznaje, iż był to wyjątkowy incydent. Mundurowi zauważają jednak, że film nie pokazuje całego zajścia, a jedynie jego niewielki wycinek. Zdaniem funkcjonariuszy człowiek ten zachowywał się agresywnie względem policjantów. Co więcej, zagrożenie było o tyle poważne, że zatrzymywany jest zawodnikiem MMA, który cechuje się wielką brutalnością i zajadłością w walce, o czym miał świadczyć choćby fakt, iż parę dni przed zajściem miał bardzo mocno pobić swojego sparing partnera. Uderzał go nawet pomimo tego, iż przegrany poddał się i chciał zakończyć walkę.

Podobnie miało być i w sytuacji na Coolsingel. Mężczyzna miał być agresywny w stosunku do medyków, którzy chcieli go zabrać. Stanowczo stawiał on opór i zapowiedział, że nie da się zamknąć ani do karetki, ani do policyjnego radiowozu. Sytuacja stawała się więc coraz poważniejsza. Nim doszło do zdarzenia pokazanego na nagraniu, policja starała się bezskutecznie uspokoić mężczyznę przez blisko dwie godziny. Gdy to się nie udało, podjęto próbę poskromienia awanturnika paralizatorem, ale również to nie przyniosło rezultatu. W końcu do akcji musiały zostać wprowadzone policyjne psy.

Atak

Moment wykorzystania psów widać już na nagraniu. Policjanci informują, że pierwszy biorący udział w akcji pies został mocno pobity i skopany przez mężczyznę. Dopiero drugiemu udało się dopaść leżącego na ziemi na tyle, by poskromić jego emocje i utemperować aspołeczne zachowanie. Problem jednak w tym, iż wielu internautów na filmie widzi jednak zupełnie inną sytuację, tym bardziej że wkrótce policjanci każą odsunąć się kamerzyście.

 

Jak więc było naprawdę?

Trudno więc jednoznacznie stwierdzić jak było naprawdę. Na nagraniu widać jakby policja znęcała się nad leżącym człowiekiem. Raporty i głosy rodziny zatrzymanego mówią jednak o tym, iż był on agresywny i nie chciał współpracować. Mamy więc tutaj do czynienia z klasycznym dwugłosem. Kto ma więc tutaj rację i czy policja zachowała się adekwatnie do sytuacji? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam.