Policja poszukuje bandyty z amsterdamskiego metra

Policja poszukuje mężczyzn, którzy dwa tygodnie temu grozili bronią pasażerom w wagonikach metra linii 50, w Amsterdamie.

Niebezpieczny incydent

Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, w poniedziałek 10 czerwca. 36-letni mężczyzna wsiadł do pociągu na stacji Amsterdam Sloterdijk. W przedziale nie było zbyt wielu podróżnych. Oprócz 36-latka znajdowały się tam między innymi dwie kobiety. Chwilę po odjeździe ze stacji dwóch pasażerów, również będących w wagonie, bez żadnego powodu zaczęło nękać jadące w nim panie. Podróżni zaczepiali je, obmacywali i zachowywali się w stosunku do nich wulgarnie. Trwa to kilka minut. W pewnym momencie 36-latek ma już dość i postanowił zwrócić uwagę skandalicznie zachowującym się pasażerom.

Kiedy mężczyzna w ostrych słowach zwrócił się do oprawców, ci nic sobie z tego nie zrobili. Tylko jeden z nich odwrócił się, popatrzy w oczy 36-latkowi i przyłożył mu wyciągniętą nie wiadomo skąd broń do głowy. Bohater, który chciał uratować maltretowane kobiety, teraz sam musiał martwić się o własne życie. Pełna napięcia sytuacja trwa kilkadziesiąt sekund. Przerwał ją wjazd na stację Jan van Galenstraat. Gdy kolejka metra się zatrzymała, mężczyźni wstali i jak gdyby nigdy nic wyszli z pociągu.

 

36-latek stanął w obronie dwóch kobiet i w zamian zobaczył lufę pistoletu skierowana w jego głowę.

 

Gdy niebezpieczni pasażerowie opuścili wagon, znajdujący się w nim pasażerowie natychmiast podjęli działania. Zarówno poszkodowane kobiety, jak i nastraszony 36-latek poinformowali służby o całym zajściu i dokładnie opisali agresywnych współpasażerów. Policja rozpoczęła poszukiwania. Początkowo wydawało się, że poznanie tożsamości napastników i ich aresztowanie, to tylko kwestia czasu. Wszystko dlatego, że mundurowi posiadali nie tylko rysopisy mężczyzn, ale również pełny monitoring ze stacji metra. Sytuacja potoczyła się jednak inaczej.

 

Apel do społeczeństwa

W poniedziałek 24 czerwca, dwa tygodnie po incydencie stróżom prawa nadal nie udało się znaleźć podejrzanych. Nie pomogły zapisy z kamer ani relacje świadków. Dlatego też funkcjonariusze proszą wszystkich, którzy 10 czerwca podróżowali po południu linią 55 pomiędzy stacją Amsterdam Sloterdijk a Jan van Galenstraat i widzieli coś podejrzanego, o zgłaszanie się na policję.