Policja odpuściła i zginął niewinny człowiek

Przygotowania do ataku na sklep w Hadze

W nocy z niedzieli na poniedziałek na autostradzie A16 w pobliżu Prinsenbeek doszło do wypadku z udziałem samochodu widma. Kierowca jadący z dużą prędkością pod prąd zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem. Na skutek kolizji zginęły trzy osoby. Kierowca i pasażer „widma”, a także kierujący drugim pojazdem.
Policja przekazała, iż autem jadącym pod prąd uciekali przestępcy, którzy nie byli jednak ścigani. Czemu? Bo funkcjonariusze uznali, że jest to zbyt niebezpiecznie.

Jak wskazują holenderskie media ofiary z samochodu jadącego pod prąd brały najprawdopodobniej udział w strzelaninie w Roosendaal. Ludzie ci byli ścigani przez funkcjonariuszy. Radiowozy jednak zatrzymały się, gdy Seat przestępców wjechał na autostradę i zrobiło się niebezpiecznie.

 

Strzelanina

Kwadrans przed tragicznym wypadkiem doszło do strzelaniny na Burgerhoutsestraat, w Roosendaal. W jej wyniku ranny został 19-letni mężczyzna. Po tym jak świadkowie wezwali policję i przekazali informacje o otwarciu ognia, stróże prawa ruszyli na poszukiwania samochodu, z którego padły strzały – ciemnego Seata.

 

Pościg

Około godziny 23:15 mundurowi namierzyli auto odpowiadające pojazdowi przestępców. Szybko się okazało, iż to właśnie ten pojazd. Kierowca hiszpańskiego auta na widok policji zgasił bowiem światła, tak by być mniej widoczny na drodze i zaczął uciekać. Ciemne auto gnało przed siebie wręcz na oślep. Wkrótce do pościgu dołączyły również inne radiowozy. Na A58 w kierunku Bredy mundurowi mieli jednak bardzo duże problemy, by nadążyć za uciekającym samochodem. W pewnym momencie po prostu odpuścili. „Jednostki policji zrezygnowały z pościgu, gdy samochód skręcił w przeciwną stronę i wjechał na autostradę” – poinformowała policja w rozmowie z Nu.nl. Gdy więc Seat wjechał pod prąd na A12 nie towarzyszyły mu radiowozy.

 

Przypadkowe ofiary

Chwilę po tym jak przestępcy wjechali pod prąd na A16 zderzyli się z prawidłowo jadącym pojazdem. W przepisowo jadącym aucie podróżowały trzy osoby i pies. Kierujący samochodem, 54-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Jego 51-letnia żona i córka zostały poważnie ranne. Wypadku nie przeżył też czworonóg.

W aucie złodziei nie przeżył 33-letni kierowca z Tilburga i 17-letni pasażer z Harreveld. Siedzący na tylnej kanapie 19-latek z Drunen został ranny. We wraku auta policjanci znaleźli broń palną, co tylko potwierdziło, iż to ci ludzie stali za strzelaniną.

 

Tragedii dało się uniknąć?

Wypadek ten rodzi dość poważne pytanie o działania policji. Czy gdyby oficerowie nie dali za wygraną i ruszyli pod prąd za uciekinierami, dałoby się uniknąć czołowego zderzenia? Czy rodzina 54-latka zobaczyłaby światła radiowozów i usłyszała syreny i w porę zjechałaby na pobocze lub zatrzymała się w bezpiecznym miejscu?

Czy dało się uniknąć tragedii? Czy policja mogła, np. strzelać w opony lub wcześniej zablokować drogę rozkładając kolczatki? Odpowiedź na to pytanie da prowadzone śledztwo. Policjanci mogli bowiem wstrzymać pościg, uważając iż ich życie może być zagrożone. Jazda zaś pod prąd autostradą rodzi takie zagrożenie.

Źródło:  Nu.nl
Źródło:  Ad.nl