Policja łapie sprawców polowania na pedofilii

bomba pod kościołem

Funkcjonariusze policji w Goes dopadli ośmiu nieletnich w wieku od 16 do niespełna 18 lat. Nastolatkowie zostali zatrzymani pod zarzutem napaści na mężczyznę 14-listpada. Lincz, do jakiego się dopuścili miał być, zdaniem policji, efektem polowania na pedofilii. Działalność ta bowiem początkowo bardzo wspierana przez władze coraz bardziej wymyka się służbom spod kontroli.

Ofiara została odnaleziona przez policjantów wieczorem 14 listopada. Jak wskazywali świadkowie, nad starszym mężczyzną znęcała się grupka młodzieży. Gdy jednak na miejsce dotarł patrol, napastnicy uciekli, pozostawiając rannego samemu sobie. Obrażenia mężczyzny były na tyle duże, iż musiał on trafić do szpitala.

 

Polowania na pedofilii

Gdy stan ofiary się polepszył, zgłosił on oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Rozpoczęło się więc śledztwo, które zakończyło się zatrzymaniem 8 chłopców. Mieli oni, jak wskazują nieoficjalne doniesienia, zorganizować prowokację, by namierzyć pedofila. Problem w tym, iż sami postanowili osądzić mężczyznę na miejscu. Jak przekazała policja, cała ósemka złożyła w tej sprawie oświadczenia na komendzie. Ich treści służby nie publikują. Młodociani przebywają w izbie zatrzymań dla nieletnich. Pomimo, iż z założenia chcieli działać dobrze, to przez lincz na swojej ofierze stali się zwykłymi przestępcami, których osądzi sąd.

Zaprzestańcie

Policja od dłuższego czasu wzywa do zaprzestania polowania na pedofilii. Sytuacje, w których mieszkańcy Królestwa Niderlandów biorą sprawy we własne ręce, robi się coraz więcej. W ostatnich miesiącach policja odnotowała około 250 incydentów, w których domniemany pedofil został napadnięty, pobity lub publicznie upokorzony i napiętnowany. Sęk w tym, iż w wielu tych przypadkach ofiarami padają osoby niewinne, przypadkowe lub te, które same chciały nagadać dziecku, iż szukanie sponsoringu dorosłych jest złe i skrajnie nieodpowiedzialne.
Początkowo pomysł oddolnych działań społecznych był popierany przez władze. Policja i rząd widzieli w tym odpowiedzialność społeczną. Ludzie prowadzili dochodzenia, kontaktowali się z policją, przekazywali dane. Teraz jednak dochodzi do sytuacji, w których grupa nastolatków specjalnie dokonuje retuszu zdjęć dziewczynki, chłopca, by wyglądało na starsze, a potem czeka na ofiarę tylko po to, by "spuścić jej łomot", nie słuchając żadnych wyjaśnień.
Najtragiczniejszy taki przypadek miał miejsce w Arnhem, gdzie w efekcie linczu zmarł 73-latek.

 

Zatrzymanym zaś w Goes grozi poprawczak, prace społeczne. Ich rodziny obciąży się ponadto finansowo kosztami odszkodowania dla ofiary.