Polak wpadł na niemiecko-holenderskiej granicy
Wiele osób uważa, iż kontrole prowadzone na granicach Niemiec lub Holandii nic nie dają. Dotyczą one bowiem głównych dróg, więc nielegalni migranci mogą je przekroczyć lokalnymi, czy polnymi ścieżkami. To jednak nie jest do końca prawdą. Kontrole te pozwalają, np. na wyłapywanie naszych rodaków, tak jak to miało miejsce na granicy w Venlo.
Służby złapały 35-letniego obywatela naszego kraju gdy ten jadąc autostradą A67 starał się przekroczyć granicę niemiecko-holenderską granicę nieopodal Venlo. Mężczyzna ten podczas rutynowej kontroli przekazał Transgranicznemu Zespołowi Policji (GPT), swoje "lewe" dokumenty.
Czujność
Polak liczył być może, iż kontrola ta będzie na tyle rutynowa, iż prowadzący ją policjanci stracili czujność i nie przyglądają się zbytnio temu co przekazują im podróżni. Nic jednak bardziej mylnego. Niemiecka i holenderska skrupulatność w tym wypadku nie zawiodły. Mundurowi, przyglądając się prawu jazdy i dowodowi osobistemu kierowcy szybko zrozumieli, iż coś jest z nimi nie tak. Po bliższych i dokładniejszych oględzinach stało się jasne, że są to sfałszowane dokumenty.
Poszukiwany
Dlaczego zatrzymany posługiwał się fałszywymi dokumentami? Policja szybko ustaliła, iż człowiek ten był poszukiwany na arenie międzynarodowej. Ścigano go w Polsce i w Belgii. W naszym kraju skazano go na karę czterech lat i dwóch miesięcy więzienia. W krainie czekolady czeka go zaś aż piętnastoletnia odsiadka. W obu tych państwach został bowiem skazany za przestępstwa narkotykowe. W obu jednak nie stawił się do odbycia kary, tylko zniknął.
Dokładka
Do listy tych zarzutów dojdzie najpewniej kolejny. Po złapaniu 35-latka przez GPT, holenderska prokuratura postanowiła postawić mężczyźnie zarzut posługiwania się fałszywymi dokumentami. Za to być może również czekać go będzie kara pozbawienia wolności. Obecnie Polak trafił do aresztu w Holandii. Tam będzie czekać na ekstradycję. Pytanie tylko gdzie. Polska i Belgia muszą bowiem ustalić między sobą, który kraj odwiedzi nasz rodak jako pierwszy. Po tym zaś wszystkim być może mężczyzna wróci znów do Holandii, by i tam odsiedzieć karę za fałszerstwo.
GPT
GPT to w tym wypadku nie popularny czat AI, a skrót od Grensoverschrijdende PolitieTeam. Są to międzynarodowe jednostki policyjne, w których skład wchodzi Królewska Żandarmeria Wojskowa ze strony holenderskiej i niemiecka policja. Patrole te od momentu wprowadzenia kontroli granicznych sprawdzają dokumenty podróżnym. Takie wspólne działanie pozwala ułatwić życie kierowcom. Dzięki niemu muszą bowiem przejść tylko jedną kontrolę, a nie dwie.
Źródło: Nu.nl