Polak skazany za przewóz narkotyków
Polski kierowca został skazany przez sąd w Den Bosch na rok pozbawienia wolności. Wszystko dlatego, iż w jego samochodzie znaleziono duże ilości narkotyków, które jak potwierdził sąd, mogły nie należeć do niego.
Dziwne? Nie, dla sądu wydaje się to całkiem logiczne.
Łukasz M. na początku tego roku siedział w samochodzie zaparkowanym na przedmieściach Eindhoven. Pojazd ten stał jednak w miejscu, gdzie stać nie powinien. To zaś zwróciło na niego uwagę przejeżdżającego patrolu policji. Funkcjonariusze chcieli najprawdopodobniej tylko zganić naszego 26-letniego rodaka za parkowanie w złym miejscu lub ewentualnie wystawić mu mandat. Gdy jednak podeszli do pojazdu zobaczyli, iż na tylnej kanapie znajduje się zestaw narzędzi. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, ponieważ Polacy często pracują jako budowlańcy w Holandii, gdyby nie był to wręcz encyklopedyczny przybornik włamywacza. Wszystkie niezbędne sprzęty, by dostać się do zamkniętych pomieszczeń lub pojazdów.
Bagażnik pełen narkotyków
W zaistniałej sytuacji funkcjonariusze postanowili zatrzymać Polaka oraz dokonać przeszukania auta. Czynność ta nie była przesadnie skomplikowana i czasochłonna. Wystarczyło, iż stróże prawa otwarli bagażnik, a ich oczom ukazały się worki porcjowanych narkotyków. Policyjne raporty mówią o funcie konopi i MDMA oraz trzech funtach amfetaminy. Nie było więc mowy, iż są to ilości na własny użytek. Nasz rodak został aresztowany.
Polski kierowca przed sądem
Polak przyjął przed sądem bardzo ciekawą linię obrony. Kierowca zeznał, iż narkotyki nie należały do niego tylko do „pilota” pasażera, z którym jechał w drogę, a który siedział po jego prawej stronie. Postępowanie dowodowe nie zaprzeczyło jednoznacznie tej tezie, dlatego też wymiar sprawiedliwości postanowił uznać ją za wiarygodną. Z racji rozstrzygania wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego. Nie uchroniło to jednak 26-latka przed karą. Sąd stwierdził bowiem, iż mężczyzna mógł nie wiedzieć co dokładnie i ile znajduje się w zawiniątkach w bagażniku, ale musiał być świadomy, iż przewozi środki niedozwolone w dużych ilościach. Z tego też względu wymiar sprawiedliwości zdecydował się wymierzyć kierowcy niższą, niż początkowo zakładano karę. Zamiast siedemnastu miesięcy za kratami, 26-latek spędzi tylko rok w holenderskim więzieniu.