Polak poszedł do łóżka z sąsiadką i… bronią

Głupi żart, próba dodania sobie męskości, czy może forma przymusu? 38-letni Polak, mieszkaniec Veenendaal wylądował w łóżku z 21-letnią dziewczyną z sąsiedztwa. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, iż mężczyzna ubrany był w kominiarkę i pokazał młodej kobiecie broń. To już dla prokuratora było napaścią, za którą mieszkaniec Holandii, powinien trafić za kraty.

Proces

W ostatnich dniach sąd w Utrechcie zastanawiał się, jak to się stało, iż 38-latek znalazł się w łóżku z 21-latką z Veenendaal? Od odpowiedzi na nie zależy bowiem los naszego rodaka, który wyjechał do Holandii.

Cała sprawa dotyczy wydarzeń z piątego czerwca ubiegłego roku. Wtedy to 38-latek wszedł do domu młodej kobiety ubrany w kominiarkę, trzymał również w ręku broń. 21-latka mieszkała wtedy z rodzicami, była jednak 7 rano i jej mamy i taty nie było już w budynku.
Jak mężczyzna dostał się do domu? Po prostu otworzył sobie drzwi. Miał klucz. Mieszkał bowiem za płotem już od 8 lat. Miał bardzo dobry kontakt z Holendrami.

 

Mogę cię zgwałcić

Zamaskowany mężczyzna wszedł do pokoju śpiącej, młodej kobiety, położył się w jej łóżku, gdy ta się obudziła, pokazał jej broń, wszedł na nią i powiedział, iż mógłby ją zgwałcić. Dziewczyna rozpoznała mężczyznę, ten resztą nie krył swojej tożsamości. Spanikowana kobieta, nie za bardzo wiedząc, czego może spodziewać się po sąsiedzie i próbując oddalić go od siebie, a zarazem nie prowokować go w żaden sposób, zrobiła „dobrą minę do złej gry” i zaproponowała mu kawę. Potem sąsiad, jak gdyby nigdy nic opuścił dom przerażonej 21-latki.

 

Psikus

Gdy 38-latek opuścił budynek, ofiara natychmiast zadzwoniła do rodziców i powiedziała, co się stało. Sprawa została też zgłoszona na policję i sąsiad został aresztowany. Podczas zatrzymania mężczyzna zeznał, że nie miał żadnych złych zamiarów. Powiedział, iż lubi swoich sąsiadów, zna dziewczynę i chciał po prostu zrobić jej psikusa.

 

To nie był żart

Dla prokuratury i sądu nie był to jednak żart. Polak z czasem również stwierdził, że dla młodej kobiety to faktycznie nie było śmieszne, a traumatyczne. Prokurator w zachowaniu naszego rodaka widzi usiłowanie gwałtu i chce, by Polak otrzymał karę w wysokości 8 miesięcy pozbawienia wolności, z czego sześć miałoby być warunkowo zawieszonych. Oprócz tego 38-latek miałby znajdować się pod ścisłym nadzorem i poddać się leczeniu psychiatrycznemu. Takie zachowanie, nawet w formie żartu nie jest bowiem normalne.
Zdaniem oskarżyciela sąd powinien również nałożyć na mężczyznę obowiązek wypłaty odszkodowania w wysokości 7500 euro na rzecz 21-latki oraz nałożyć zakaz obszarowy, na mocy którego Polak nie mógłby przebywać w Veenendaal.
Prokurator nie ma bowiem wątpliwości, iż 38-latek wszedł do łóżka dziewczyny z zamiarem seksualnym i gdyby sytuacja potoczyła się inaczej, wykorzystałby ją.

 

Leczenie

Polak po incydencie trafił do aresztu na 6 tygodni. Po wyjściu na wolność musiał przeprowadzić się do Rhenen, ponieważ zabroniono mu wrócić do domu. Oskarżony stracił również pracę. Zresztą sama utrata pracy jest jedną z kwestii poruszanych przez obronę.
Ta wskazała bowiem, iż działania sądu i prokuratury doprowadziły do tragedii klienta. Polak nie tylko stracił pracę. To, iż zabroniono mu wrócić do własnego domu, sprawiło, iż przez 4 miesiące był bezdomnym, co jest o tyle przerażające, że ucierpiał na tym również jego syn, który chodził do szkoły w Veenendaal. Oprócz tego adwokat stwierdził, iż nie można wymagać od mężczyzny, by szukał pomocy psychologicznej (co wytknął prokurator), w momencie gdy człowiek traci dom i pracę. Nie ma bowiem na to pieniędzy. Wskazał również, iż jeśli sąd wyśle go na leczenie, to za terapię będzie musiało zapłacić państwo. Oskarżonego bowiem na nią nie stać.

 

Jaki wyrok wyda sąd w tej sprawie? Czy przychyli się do słów obrońcy, iż 38-latek i jego syn już wystarczająco dużo wycierpieli, czy też uzna, iż faktycznie było to usiłowanie gwałtu i skaże Polaka na więzienie? Przekonamy się 21 kwietnia.

 

 

Źródło: AD.nl