Polak nie wróci do chorej żony. Sąd mówi nie
Nasz 66-letni rodak przebywający w Królestwie Niderlandów jest podejrzany o przemoc na tle seksualnym względem 15-letniej dziewczyny. Mężczyzna miał ją wykorzystać na polu przy drodze. Wcześniej zaś miał spić swoją ofiarę. To jednak niestety nie wszystko. Pracownik migrujący miał też rzekomo skierować swoją chuć w kierunku innych osób, w tym też do 9-latki.
W miniony wtorek miała odbyć się rozprawa Polaka. Nie doszło jednak do niej ze względów formalnych. Okazało się, iż poszkodowane nie zostały powiadomione na czas. Nie otrzymały one wiadomości o posiedzeniu sądu z należytym wyprzedzeniem tak, by mogły przybyć do gmachu wymiaru sprawiedliwości. Dlatego też rozprawę odroczono do 14 maja. Czemu nie odbyła się ona bez pokrzywdzonych? 15-latka, która miała rzekomo zostać zgwałcona przez mężczyznę, domaga się odszkodowania.
9-latka
Nastolatka nie jest jednak, zdaniem prokuratora, jedyną ofiarą mężczyzny. Trzy miesiące przed tragedią 15-latki miał on złapać za rękę 9-letnią dziewczynkę, a następnie dać jej całusa w policzek. To na pierwszy rzut oka może nie wydaje się jakoś szczególnie straszne, ale miejmy tu na uwadze wiek dziecka i to, że 66-latek był dla niej całkiem obcą osobą.
Dwa miesiące później miał też pochwycić całkiem sobie obcą kobietę i pocałować w usta. Dzień przed wydarzeniami z 15-latką również próbował kogoś pocałować wbrew jego woli. Do wszystkich tych czynów zakazanych miało dojść w Zetten.
Zwolnienie
Mimo, iż faktyczna rozprawa nie miała miejsca, adwokat Polaka wystosował jednak wniosek o jego zwolnienie z aresztu. Zaznaczył, że zarówno służba kuratorska, jak i Holenderski Instytut Psychiatrii i Psychologii Sądowej uznali, iż Polak nie stanowi zagrożenia. Ryzyko podobnych działań jest praktycznie zerowe.
Oskarżony ma zaś w ojczyźnie chorą żonę, którą powinien się opiekować.
Nie
Prokuratura była jednak temu kategorycznie przeciwna. „Wszystkie cztery incydenty wydarzyły się, gdy znajdował się pod wpływem narkotyków. Zdarzyło się to na drodze publicznej, byliśmy tego świadkami", dlatego też oskarżyciel uważa, że eksperci nie mają racji i powtórka takiej sytuacji jest możliwa.
Sąd po zapoznaniu się z argumentami obu stron, przychylił się do wniosku prokuratora. 66-latek pozostanie w celi do rozprawy merytorycznej. Mężczyźnie za gwałt, do jakiego doszło na trawniku pomiędzy ulicami Wageningsestraat i Christine Herminelaan między ośrodkiem opiekuńczym a hotelem robotniczym, grożą lata odsiadki.
Źródło: AD.nl