Polak co mógł zrobić źle, zrobił źle
Holenderska policja zatrzymała 30-letniego przybysza znad Wisły. Mężczyzna ten raptem w parę minut znacznie pogorszył swoją sytuację. Polak wszystko, co mógł zrobić nie tak, zrobił nie tak. W efekcie teraz będzie mieć dość duże problemy z prawem.
Sprawa ta miała miejsce w niedzielę tydzień temu, jednak dopiero niedawno pochwalili się nią niderlandzcy funkcjonariusze w mediach społecznościowych. Rankiem 25 marca na autostradzie A12 patrol zobaczył samochód na brytyjskich tablicach rejestracyjnych. Policjanci wiedzeni przeczuciem i nieco z ciekawości postanowili sprawdzić „anglika”.
Pościg
Gdy oficerowie drogówki dali kierowcy z Wysp Brytyjskich znak do zatrzymania, ten postąpił całkowicie odwrotnie. Przyśpieszył i zaczął uciekać. Oficerowie ruszyli w pościg. Ten na szczęście nie potrwał zbyt długo. Uciekinier dość szybko się opamiętał i zjechał na pobliską stację benzynową.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pod wpływem
Zatrzymanie się na stacji nie było jednak żadną okolicznością łagodzącą. Mężczyzna uciekł przed policją. Dlatego też oficerowie postanowili działać ostrzej. Po tym jak kierowca zaparkował, wyciągnęli go z pojazdu. Wtedy to poczuli, iż mężczyzna zionie alkoholem. Był więc najprawdopodobniej pod wpływem „kilku głębszych”. Nie mogli jednak tego dokładnie stwierdzić, ponieważ zatrzymany odmówił badania alkomatem, nie zgodził się również na badanie śliny pod kątem narkotyków. To drugie badanie wynikało z wyraźnego pobudzenia mężczyzny. Oficerowie przeszukali więc auto. Nie znaleźli narkotyków, za to piwo już owszem.
Groźby
Ucieczka przed policją i odmówienie badania sprawiły, iż policjanci postanowili aresztować kierowcę. To jednak również okazało się problematyczne. Wyraźnie nabuzowany 30-latek stawił opór oficerom i zaczął im grozić. Stróże prawa jednak zbytnio się tym nie przejęli, skuli awanturnika i zawieźli go na komisariat. Tam okazało się, iż faktycznie wypił zdecydowanie zbyt dużo.
To jednak nie był koniec jego problemów. Mężczyzna, który okazał się być Polakiem, nie miał również prawa jazdy.
Wszystko to spowodowało, iż 30-latek musi stawić się w holenderskim sądzie. Musi to zrobić, udając się tam na piechotę. Policja bowiem zajęła jego pojazd. A wystarczyło się zatrzymać, wtedy być może wszystko zakończyłoby się na mandacie i przerwie w jeździe do wytrzeźwienia.
Źródło: AD.nl