Polak użył butelki piwa jako broni przeciw policji

Mieli wracać do Polski, rozbili się na drzewie

Nasz bezdomny rodak Krzysztof W. trafił na 12 tygodni do więzienia, za atak na policjanta butelką piwa. Stało się to po tym, jak policja chciała go wyrzucić z jego „tymczasowego domu”, w  centrum handlowym Diezerpoort w Zwolle.

Młody człowiek

Budynek jednego z centrów handlowych w Zwolle stał się od pewnego czasu miejscem dziennego pobytu 22-letniego migranta z Polski, któremu życie w Królestwie Niderlandów wyraźnie się nie ułożyło. Młody mężczyzna, ze swoim wózkiem sklepowym pełnym dobytku, zwykle rozbijał się pod zadaszonym pasażem centrum i tam koczował, obstawiony kartkami z ogłoszeniami. Nasz rodak nie był tam zbyt miłym gościem, zwykle jednak nie sprawiał żadnych problemów. Zdarzało mu się napić, czasem zapalić, ale również i wykonać drobne czynności na rzecz centrum. W efekcie był on względnie tolerowany. Dzięki zaś swojemu umiejscowieniu co jakiś czas od przechodniów otrzymywał coś do jedzenia, picia lub kilka centrów.

 

23 lipca

Takie status quo trwało przez pewien czas. 23 lipca coś jednak poszło ewidentnie nie tak. Jak wskazał bezdomny Polak, ciężko pracował, a nikt nie docenił jego pracy. W efekcie miał wyładować frustrację na kwiatach przed jedną z restauracji, wrzucając je do wody. Następnie wrócił do centrum handlowego. Tam jednak też, zdaniem pracowników, miał sprawiać problemy. Do mężczyzny wysłano policję.

Bójka

Gdy do Polaka przyszedł policjant i poprosił go o opuszczenie centrum handlowego, nasz rodak się sprzeciwił. 22-latek miał w tym momencie rzucić w oficera butelką mrożonej herbaty i tabliczką czekolady. To tylko zaostrzyło sytuację. Oficer, widząc, iż bezdomny szaleje, chwycił go za kark i próbował wyprowadzić. W tym momencie nasz przerażony rodak złapał za butelkę piwa, którą miał przy sobie i zdzielił nią oficera w głowę. Stróż prawa momentalnie ustąpił i wcisnął guzik ratunkowy. Chwilę później mundurowi z czterech radiowozów wpakowali skutego Polaka do jednego ze swoich pojazdów i zawieźli na komendę. Sprawa zaś trafia do sądu z racji ataku na funkcjonariusza na służbie.

Proces

Przed sądem Polak przyznał się, że zaatakował policjanta butelką. Zapierał się jednak, że nie rzucał w niego czekoladą. By potwierdzić swoje słowa, prosi o sprawdzenie monitoringu. Ten jednak pokazał dokładnie co innego. Wymiar sprawiedliwości analizował też historie 22-latka w Holandii. Polak miał przybyć do kraju rok temu i pracować przy pakowaniu bananów i przy kwiatach. Tam niby to był zastraszany i skończył na ulicy. Od tego czasu był widywany z wózkiem w różnych miejscach swojego miasta. Wielu ludzi mu współczuło i starało się jakoś pomóc. Dlaczego nie wrócił do ojczyzny? Okazuje się, iż stara się o wyrobienie nowego paszportu, by wrócić do Polski, to jednak trwa dłużej niż, by się tego spodziewał.

 

Wyrok

Sędzia rozumie sytuację Polaka, jak mówi, sam spotkał go kiedyś na ulicy i nie życzy mu źle. Niemniej jednak nasz rodak złamał prawo. Butelka mogła się stłuc, a on mógł wyrządzić prawdziwą krzywdę policjantowi. Dlatego też sąd skazał 22-latka na grzywnę 300 euro oraz 12 tygodni więzienia. Trudno ocenić, czy sąd wydając taki wyrok, nie chciał przy okazji pomóc Krzysztofowi W. Pobyt w zakładzie karnym to bowiem wygodne łóżko, ciepłe posiłki oraz szansa na codzienną kąpiel. Być może, gdy Polak opuści więzienie, paszport będzie już na niego czekał. Z drugiej jednak strony jest to wyrok, zamknięcie i izolacja wbrew woli człowieka i wpis do kartoteki, który może zaważyć na dalszej karierze, również tej w ojczyźnie.