Polacy pojedli, popili i nie zapłacili
Kilkanaście dni temu grupa Włochów poszła do restauracji w Albanii. Tam po spożyciu wystawnego posiłku ludzie ci uciekli z restauracji bez płacenia. Zbulwersowana zachowaniem swoich rodaków premier nakazała zapłacić za posiłek tamtejszej ambasadzie. Na podobny pomysł wpadli polscy goście jednej z holenderskich knajpek. Ich jednak nie uratował Mateusz Morawiecki i cała sprawa skończyła się dla nich wyjątkowo nieprzyjemnie.
Grupa kilku osób postanowiła wybrać się do restauracji w Het Wijnhuis, w Zwolle. Trójka zasiadła za stołem i zamówiła sporo jedzenia i picia, nabijając dość pokaźny rachunek. Zamiast jednak uregulować należność, po prostu wstali od stolika i opuścili lokal. To nie skończyło się dla nich dobrze. Za restauracyjnego stolika trafili bowiem na salę rozpraw.
Pod plandeką
3 czerwca grupka naszych rodaków zaraz po posiłku postanowiła spalić trochę kalorii i uciec z restauracji. Polacy jednak nie uciekli daleko. Pracownicy knajpki wraz z kilkoma gośćmi lokalu (którzy uczciwie zapłacili rachunek), namierzyli ich na Luttekestraat. Wtedy to dwójka z nich starała ukryć się pod znajdującą się w okolicy plandeką, nic to jednak nie dało. Cała grupka została zatrzymana.
Przed sądem
Nasi rodacy, zeznając przed sądem, składali rozbierze zeznania. Jeden z nich zeznał, że to koledzy mieli zapłacić za niego. Gdy jednak płacący zniknął, to „ostatni sprawiedliwy” też postanowił uciec, ponieważ nie miał funduszy, by opłacić rachunek. Inny zeznał zaś, że: „Byliśmy pijani, głodni i postanowiliśmy zrobić to razem. Zrobiliśmy to już wcześniej w Lejdzie. To było głupie działanie i chcę przeprosić właściciela restauracji”.
Darmowe jedzenie
Sąd po rozpoznaniu sprawy skazał jednego z gości restauracji na trzy tygodnie konsumpcji darmowych posiłków, te będą serwowane w więzieniu. Polak otrzymał wyrok 21 dni za kratami, ponieważ już kiedyś był karany za kradzież. Pozostała dwójka została skazana na dziesięć dni więzienia, z czego pięć zostało im warunkowo zawieszone. Sąd rozważał możliwość ukarania ich karami grzywny, zrezygnował jednak z tego rozwiązania, ponieważ ludzie ci mają długi, nigdzie nie pracują i nie mają też stałego adresu zamieszkania w Holandii.
Źródło: AD.nl