Polacy podejrzani o terroryzm

Terroryzm wielu kojarzy się od razy z islamskimi bojownikami ku chwale Allacha. Okazuje się jednak, iż parę dni temu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w naszym kraju ludzi podejrzewanych o przygotowywanie zamachu bombowego.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w kraju nad Wisłą przy współudziale policji, dwóch mężczyzn. Nie byli to jednak islamscy terroryści, a rodowici Polacy. Dwójka została aresztowana z powodu planowania ataku bombowego na społeczność muzułmańską. Ludzie ci należeli do grupy, która chciała zastraszyć i zbrojnie napaść na tę mniejszość wyznaniową. Zatrzymani za wzory do naśladowania wzięli sobie postacie Andersa Breivika i Brentona Tarranta.

 

Przeszukanie

Podczas przeszukania jednego z domów powiązanych z aresztowanymi znaleziono między innymi broń palną oraz chemikalia, z których można było z powodzeniem stworzyć materiały wybuchowe. Oprócz tego na półkach i dyskach komputerów funkcjonariusze znaleźli pokaźną biblioteczkę. Blisko 170 książek i innych materiałów dotyczących produkcji bomb. Całości przeszukania dopełniały również telefony komórkowe zmodyfikowane w taki sposób, by móc kontaktować się w sposób zaszyfrowany.

Dochodzenie

Jak podaje ABW, śledczy wpadli na trop terrorystów dwa lata temu. Wtedy jednak służby nie posiadały wystarczającego materiału dowodowego pozwalającego na postawienie mężczyzną zarzutów innych niż te na tle rasistowskim. Organy bezpieczeństwa podjęły więc długotrwałą obserwację i zbierały materiały tak, by móc ukrócić działalność mężczyzn definitywnie, a nie tylko karać ich grzywnami za rasistowskie hasła.

 

Cel ataku

Śledczy nie mówią wprost, co miało być celem ataku polskich terrorystów. Oficjalne mówi się tylko ogólnie o muzułmańskiej społeczności w Polsce. Analitycy wskazuję jednak, iż mężczyźni ci mogli planować dużo bardziej zaawansowane przedsięwzięcie, jakim byłby atak na wyznawców Allacha w Niemczech, Belgii czy Holandii. Za taką opcją przemawiają kwestie praktyczne. W krajach tych występuje dużo więcej wierzących spod znaku półksiężyca. Z tego też względu społeczeństwa te są łatwiej dostępne i bardziej otwarte niż w Polsce. Podłożenie bomby przy meczecie, czy w muzułmańskiej szkole byłoby więc dużo prostsze. Na szczęście jednak rozważania te to tylko teoretyzowanie, ponieważ obaj zatrzymani raczej zbyt szybko nie wyjdą na wolność.