Polacy otrzymają zakaz pracy w Holandii?

Sensacyjne wiadomości płyną z Warszawy. Już niedługo może się okazać, że Polacy nie będą mogli pracować w Holandii.


Coraz lepsza sytuacja w Polsce

Od paru lat Polska gospodarka wyraźnie przyspiesza, co przekłada się na zmniejszenie bezrobocia. Lokalni biznesmeni, jak i wielkie międzynarodowe koncerny otwierają w Polsce filie swoich firm. To zaś powoduje, że młodzi ludzie w naszym kraju mogą, przynajmniej teoretycznie, znaleźć dobrze płatną pracę, zgodną z ich wykształceniem.

Druga Holandia

Sytuacja jest tak dobra, że wielu rodzimych polityków uważa, że w najbliższej dekadzie Polskę może czekać taki sam los jak Holendrów. Rozwój przemysłu spowoduje to, że będzie brakować rąk do pracy i niezbędne będzie zatrudnianie Ukraińców, Rumunów czy Białorusinów. To zaś, jak dowiedzieliśmy się ze źródeł około parlamentarnych, nie podoba się rządzącym. Wielu z nich uważa, że polska gospodarka powinna wspierać polskie rodziny i napędzać rozwój przez obieg kapitału wewnątrz kraju. Mówiąc prościej, władzy nie podoba się możliwość, że obcokrajowcy, zamiast wydawać i inwestować zarobione w Polsce pieniądze będą je wywozić do swoich rodzimych krajów. Taka sytuacja ma bowiem zły wpływ na gospodarkę i podatki, z których finansowane są wszelkie świadczenia, w tym i 500+

Rząd chce, by Polacy pracujący w Holandii i innych państwach wspólnoty, wrócili do kraju.

Dlatego by zapobiec takiej sytuacji niektórzy poważnie zastanawiają się nad hasłem „polska praca dla Polaków”, w jej ramach polskie firmy jak i zagraniczne korporacje zatrudniające Polaków w Polsce, miałyby zyskać delikatne ulgi podatkowe, zachęcając tym samym do wyboru naszych rodaków, a nie tańszych przybyszy z Europy Wschodniej. To jednak nie wszystko.

Spata długu wobec ojczyzny

Rząd przygląda się również absolwentom uniwersytetów oraz szkół wyższych i technicznych. Chodzi bowiem o migracje naszych obywateli. Kilku polityków z prawicowej części naszego parlamentu uważa, że ludzie, którzy zdobyli wykształcenie w Polsce, powinni tu zostać. Edukacja jest darmowa, więc to Państwo płaci za wykształcenie studenta czy ucznia, on zaś, zamiast pracować w Polsce wyjeżdża za granicę. Dla niektórych takie działanie to jawna kradzież środków Matki Polski. Dlatego pojawił się postulat, by zabronić młodym ludziom opuszczania kraju.

Politycy chcą, by Polacy nie mogli pracować za granicami naszego kraju. Ma to zapewnić nie tylko to, że absolwenci zwrócą dług swojej edukacji ojczyźnie, ale zapobiegną również przybyciu do Polski pracowników z Europy Wschodniej. Według wstępnych projektów i planów, ewentualna praca za granicami kraju ma być możliwa dopiero po odpracowaniu swojej edukacji, w liczbie lat równej pobytowi w szkole i na studiach. Na chwilę obecną nie wiadomo co z Polakami obecnie znajdującymi się w Holandii. czy innych krajach świata. Niemniej jednak najprawdopodobniej, gdy ustawa wejdzie w życie, będą oni mogli dokończyć swoje kontrakty i wrócić po ich ukończeniu. W sytuacji zaś gdyby chcieli je przedłużyć, mogą czekać ich ogromne kary w Polsce, a nawet możliwość ścigania za przestępstwa skarbowe europejskim nakazem aresztowania.

Dotacje, wysokie płace, a jeśli to nie pomoże i specjalne sankcje. Wszystko po to, by wzmocnić Polską gospodarkę.

Ciche głosowania

Wydawać by się mogło, że wprowadzenie takiej ustawy jest niezwykle trudne. Wzbudzi ona bowiem ogromne protesty społeczne. Dlatego, zdaniem politologów, jej czytania i głosowania będą mieć miejsce w sytuacjach wielkiego konfliktu polsko-polskiego. Chodzi o to, by media i opinia publiczna była w tym czasie zainteresowana innymi sprawami, takimi jak np. aborcja, czy kwestie związane z pozorowanymi działaniami mającymi wyprowadzić Polskę z EU. Na szczęście jednak, dzisiaj można przymknąć oko na takie informacje i nie wierzyć we wszystko o czym pierwszego kwietnia, w prima aprilis donoszą media.