Podpalenie sposobem na migrantów?

Ogromny pożar na parkingu Schiphol w Rijsenhout

W nocy ze środy na czwartek w znajdującej się w Someren campingu wybuchł ogień. Strażacy praktycznie już w kilka chwil po przybyciu na miejsce nie mieli złudzeń co do przyczyny wybuchu żywiołu. To było podpalenie.

Pożar

Podobnie do pożaru podchodzi również policja z Brabancji, która rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Zdaniem stróżów prawa ktoś chciał zaatakować uchodźców lub przepędzić ich z tej lokacji. To pierwsze mu się nie udało. W momencie bowiem zaprószenia ognia ośrodek, dla ludzi ubiegających się o azyl w Królestwie Niderlandów był pusty. Placówka była gotowa na przyjęcie 450 przybyszów głównie z Bliskiego Wschodu i Afryki, ale w momencie pożaru jeszcze ich tam nie było. Pierwsi, niechciani przez wielu goście mają oficjalnie pojawić się tam dopiero w poniedziałek. Czy jednak z racji opisywanych tu wydarzeń tak się stanie? Nie jest to takie pewne.

 

Straty

Strażacy przybyli, do szybko rozprzestrzeniającego się pożaru, czterema wozami bojowymi. Ogniomistrzom dość łatwo udało się opanować i ugasić pożar. Budynek w Someren w Brabancji został jednak poważnie uszkodzony. Część konstrukcji została praktycznie całkowicie pochłonięta przez ogień. Pozostała część budynku, mimo iż oparła się żywiołowi, została w znacznej mierze zadymiona i zalana. Wątpliwe jest więc, by udało się w niej kogoś zakwaterować.  Mimo tak dużych szkód strażacy są z siebie dumni. Podpalony budynek pokryty był bowiem strzechą. Jeśli doszłoby do jej zapalenia, szkody byłyby jeszcze większe. Na szczęście ogniomistrzom udało się w porę powstrzymać płomienie.

 

Straszne

Lokalne władze mówią o tragedii, która dotknęła właścicieli kompleksu, którzy od lat wkładają w niego całe swoje serce.  Burmistrz liczy również, iż policji uda się złapać sprawców domniemanego podpalenia. Działania tego typu nie mogą bowiem nikomu ujść płazem.

 

Azyl

W komplecie, którego częścią jest podpalony budynek, ma zamieszkać, jak wspomnieliśmy wyżej, 450 uchodźców. Ci mieliby tam być zakwaterowani od 28 listopada do 27 stycznia, a jeśli trzeba by było nawet do początku marca. Wielu mieszkańcom nie spodobał się ten pomysł. Pojawiły się protesty. Stąd też podejrzenia, iż podpalenie było celowe i miało za zadanie zablokować przyjazd migrantów. Czy to się udało? Władze ośrodka Ter Apel jeszcze nie podjęły decyzji, czy po pożarze nadal wysyłać tam swoich gości.
Podpalenie ośrodka De Hoof to nie pierwszy tego typu przypadek. Podobne incydenty miały również miejsce w tym miesiącu w Schuinesloot, w Overijssel Placówkę dla uchodźców z Ukrainy próbowano już dwukrotnie podpalić.

 

Źródło:  Nu.nl

Źródło:  Ad.nl