Podejrzani Polacy w furgonetce w Dorst
W środowy wieczór policja na parkingu przy restauracji Beum w Dorst aresztowała dwóch naszych rodaków. Dwójka ta przebywała w furgonetce, która nie należała do nich. Zatrzymani nie potrafili wyjaśnić, skąd wzięli się w pojeździe i powiedzieć kto jest właścicielem auta. Gdyby tego było mało, mundurowi znaleźli przy nich broń. Jak skończyła się ich sprawa?
Podejrzane auto
Patrol policji zobaczył furgonetkę zaparkowaną przed jedną z restauracji w Dorst. Lokal był już zamknięty, w środku było pusto i ciemno. W aucie zaś, stojącym przed tym punktem gastronomicznym, miał miejsce ruch. Oficerowie, podejrzewając, iż być może w samochodzie są złodzieje szykujący się do skoku, postanowili sprawdzić pojazd.
Polacy
W samochodzie mundurowi natknęli się na dwóch obcokrajowców. Byli to nasi rodacy. Sprawdzenie pojazdu szybko wykazało również, iż żaden z nich nie jest właścicielem tego vana. Jego pasażerowie również nie potrafili wskazać do kogo należy pojazd. Plątanie się w zeznaniach dotyczących auta dało policji do myślenia. Wszystko zaczęło się bowiem spinać w jedną całość.
Przeszukanie
Mundurowi zdecydowali się więc na przeszukanie pojazdu. Odnaleziono w nim gumową pałkę, zakazaną prawem w Królestwie Niderlandów. Broń ta została zarekwirowana, a jej posiadacze ukarani wysoką grzywną. W tym momencie policja, podejrzewając, iż auto miało posłużyć do jakiegoś przestępstwa, zarekwirowała pojazd i aresztowała Polaków.
Właściciel
Po numerach rejestracyjnych mundurowym, po pewnym czasie udało się nawiązać kontakt z prawowitym właścicielem pojazdu. Jak się okazało, oddał on furgonetkę miesiąc temu do naprawy i od tamtej pory wieść o niej zaginęła. Niemniej jednak człowiek ten zbytnio się tym nie przejął. „Zamówił naprawę furgonetki miesiąc temu i od tamtej pory nic o niej nie słyszał. Właściciel nie chciał składać skargi, ale chciał odzyskać pojazd” – przekazał rzecznik prasowy komendy.
Na wolności
Ów brak skargi sprawił, iż policja musiała wypuścić dwójkę naszych rodaków na wolność. W Holandii można przecież komuś użyczyć pojazd. Jeśli zaś ten ktoś nie złożył oficjalnego zawiadomienia, tak jak było to w tym przypadku, policja nie mogła nic zrobić. W efekcie nasi rodacy wrócili na wolność jedynie z mandatem za nielegalną broń.
Źródło: AD.nl