Pluszowy miś na usługach holenderskiej policji
Wielu ludzi wie, że od holenderskiej policji możemy dostać upomnienie, mandat, a w skrajnych przypadkach pałą, gazem lub kulą. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że największe cuda w asortymencie policji działają małe pluszowe misie.
Wyposażenie radiowozu
W policyjnym radiowozie znaleźć można wiele ciekawych rzeczy. Od klasycznego, znanego wszystkim wyposażenia w trójkąt, koło zapasowe, poprzez flary, latarki, aż po kolczatki, kamizelki kuloodporne a czasem nawet strzelby lub inną broń długą. Wszystko to niezbędne jest na różne, często ekstremalne sytuacje, w których muszą działać funkcjonariusze sprawujący służbę na holenderskich drogach i autostradach. Czasem em są to momenty pełne szczęścia i radości, jak np. eskortowanie rodziny jadącej na poród do szpitala. Częściej jednak jest to przemoc, zagrożenie, wypadki. W tej drugiej grupie znajdują się jeszcze jedne z najbardziej traumatycznych zdarzeń dla każdego funkcjonariusza, zdarzenia z udziałem dzieci. To właśnie na tę okoliczność policjanci mają małą, tajną broń. Zamknięte w foliowych workach małe policyjne misie.
Bojowe wykorzystanie pluszaka
W odróżnieniu, od broni, gazu czy kajdanek, zastosowanie misia w akcji nie ma żadnych ściśle określonych procedur. Leżą one ładnie zapakowane w bagażniku i w każdej chwili są gotowe do użycia. O ich zastosowaniu muszą zdecydować sami policjanci, ponieważ zadanie jakiemu mają sprostać, za każdym razem jest inne. Pluszaki służą bowiem do „poskramiania” dzieci i wręczane są malcom, które były ofiarami wypadków samochodowych, przemocy domowej czy rówieśniczej. Złożoność zaś każdego z takich incydentów sprawia, że nawet najbardziej doświadczeni funkcjonariusze nie są w stanie napisać stosownego poradnika.
Trochę waty i miękkiego materiału może zdziałać cuda.
Miś czyni cuda
Plusowa zabawka to tylko z pozoru gadżet reklamowy i maskotka, którą wręcza policjant na spotkaniu w przedszkolu. W przypadku wypadku lub jakiegokolwiek innego traumatycznego wydarzenia, ma on niebagatelne znaczenie dla małoletniej ofiary. Po pierwsze pozwala on przynajmniej na chwile zając czymś szkraba. Dzięki temu dziecko może odwrócić wzrok od pobitej matki, zabitego ojca, zakleszczonego we wraku pojazdu. Po drugie policjant dający zabawkę w prostym rozumieniu małego dziecka staje się osobą dobrą. Nie jest więc już tylko nieznajomym krzyczącym i celującym do rodziców, czy starszego brata. Pojawia się bowiem pewna nić zaufania między małym człowiekiem a funkcjonariuszem. Nić ta może być jeszcze wzmocniona przez inicjatywę własną mundurowego. Poświęcenie uwagi dziecku, chwila zabawy, potraktowania misia jak pacynki, pozwoli, by malec skupił się na działaniach policjanta i przynajmniej na chwilę zapomniał o traumie. O ogromnej wadze takiej chwili zabawy może zaświadczyć każdy psycholog dziecięcy. Wszystko dlatego, że dzięki takim prostym, zwyczajnie ludzkim reakcjom, można zaoszczędzić dziecku lat terapii na skutek traumy. Miś to również w końcu przytulanka, w którą dziecko lub nawet często nastolatek w krytycznej sytuacji może się wtulić, schować twarz i wypłakać, dając upust swoim emocjom.