Pierwszy poziom kryzysu gazowego w Holandii

Otwarto fabrykę azotu. Czy gaz stanie się tańszy?

Wojna na wschodzie Europy sprawiła, iż wzrosło zagrożenie dostaw gazu do Holandii. W efekcie rząd w Hadze ogłosił w poniedziałek pierwszy poziom kryzysu gazowego. Oznacza to, iż w życie wchodzi Plan Ochrony i Odzysku Gazu powstały już w 2019 roku. Co to jednak znaczy i czy odczują go mieszkańcy Niderlandów?

W dokumencie pod tytułem Plan Ochrony i Odzysku Gazu jest jasno wskazane, iż gabinet może podjąć określone działania w przypadku nadciągającego lub istniejącego już niedoboru gazu ziemnego. Plan ten definiuje niejako trzy poziomu zagrożenia i kryzysu. Są to: wczesne ostrzeganie, alarm i stan zagrożenia. Obecnie w Holandii obowiązuje ten pierwszy poziom. Istnieje bowiem, zdaniem polityków, realne zagrożenie dotyczące ciągłości dostaw i tego czy wystarczą one do zaspokojenia potrzeb kraju. Stało się tak między innymi po tym jak Rosja zakręciła kurek Niderlandom, ponieważ kraj ten nie zgodził się na spłatę zobowiązań w rublach.

 

Pierwszym stopień

Co jednak oznacza ów pierwszy stopień? To, iż odbiorcy gazu są zobowiązani prawem do codziennego raportowania na temat otrzymywanych dostaw. Chodzi o to, by rząd był informowany na bieżąco o tym, ile gazu trafia do kraju. Wszystko po to, iż gdyby okazało się, że jest go za mało, mógł podjąć odpowiednie kroki, dalsze działania. Pierwszy poziom jest więc praktycznie nieodczuwalny dla zwykłego użytkownika. Chodzi w nim bowiem tylko o przepływ informacji. Oprócz tego w mediach mogą pojawić się kampanie skierowane do mieszkańców, by oszczędzali gaz, jest to jednak tylko apel, niemający żadnej mocy prawnej. Jeśli jednak wiadomości płynące od firm zajmujących się zakupem gazu będą niepokojące władza może wprowadzić dalsze środki.

 

Trzy typy odbiorców

Jak surowe mogą one być? To zależy od tego jak zła będzie sytuacja. Rząd w Hadze dzieli odbiorców gazu na trzy grupy. Pierwszą stanowią duzi konsumenci, potężne przedsiębiorstwa. W drugiej kategorii znajduje się sektor MŚP i elektrownie. Trzeci zaś to gospodarstwa domowe, opieka zdrowotna i MŚP, które nie mogą przestawić się na wykorzystanie innych paliw.  Założenia krytyczne Planu Ochrony wskazują zaś na jak najdłuższe zapewnienie dostaw energii do tej trzeciej grupy. Zwłaszcza szpitali i gospodarstw domowych. W efekcie gazu w domu zabraknie na samym końcu. Wcześniej jednak mieszkańcy Holandii będą mogli odczuć niedobory gazu w swoich firmach, które mogą zostać nawet zamknięte.

Drabina działań

Generalnie rząd w tym zakresie również działa za pomocą pewnej "drabinki" gradacji środków przechodząc z poziomu do poziomu. Ta składa się z 11 takich szczebli, z których pierwszy obowiązuje w Niderlandach już od pewnego czasu. Wszystkie one wyglądają w następujący sposób:

  1. Kampania rządowa skierowana do obywateli, by ci zużywali mniej gazu, np. poprzez zmniejszenie ogrzewania w domu o jeden stopień. Nakaz raportowania o dostawach gazu.
  2. Poproszenie krajów ościennych o zmniejszenie zakupu gazu wydobywanego w Niderlandach (tak by zostało więcej dla Holendrów). (Wchodzi w życie II stopień na skali).
  3. Poproszenie holenderskich firm o zmniejszenie zużycia gazu.
  4. Wprowadzenie dodatkowych opłat za gaz dla firm i przemysłu.
  5. Zmuszenie przedsiębiorstw do wykorzystania innych rodzajów paliwa.
  6. Zmuszenie elektrowni do wykorzystania innych rodzajów paliwa.
  7. Zamykanie dużych odbiorców gazu, którzy nie mogli zmienić rodzaju paliwa (Wchodzi w życie III stopień zagrożenia).
  8. Odcięcie MŚP od dostaw gazu (jeśli te mogą skorzystać z innych źródeł energii)
  9. Poproszenie krajów UE o pomoc.
  10. Odcięcie pozostałych MŚP od gazu, ograniczenie jego zużycia w służbie zdrowia.
  11. Całkowite zatrzymanie eksportu gazu, odcięcie całych regionów Holandii od błękitnego paliwa.

 

Czy jest czego się obawiać?

Czy więc wraz z końcem lata i nastaniem chłodnych dni grozi nam kryzys gazowy, który dotknie gospodarkę? Jak wskazują eksperci, pierwszy stopień zagrożenia nie oznacza, iż muszą nadejść dwa kolejne. Wydaje się bowiem, iż Holandia, jak i reszta Europy jest dość dobrze przygotowana do zimy. Jeśli zaś do tego czasu uda się Holendrom uruchomić gazociąg z Norwegii, sytuacja zimą powinna być opanowana.

 

Źródło:  Nu.nl