Para na kwarantannie, po przylocie z RPA, ucieka z hotelu

Zwolnienie dyscyplinarne zmienia się w tragedię

Holenderska żandarmeria - Royal Netherlands Marechaussee zatrzymała w niedzielę na lotnisku w Schiphol dwie osoby, które uciekły z hotelu, w którym przechodziły kwarantannę po przylocie z RPA. Dwójkę zbiegów udało się zatrzymać, gdy byli już w samolocie mającym odlecieć do Hiszpanii. Aresztowanych, by uniknąć podobnych ekscesów, umieszczono  w izolacji na oddziale zamkniętym jednego ze szpitali w krainie tulipanów.

Brak odpowiedzialności

Małżeństwo, Hiszpan i Portugalka, zostało wyciągnięte z samolotu, który raptem za kilka minut miał wzbić się w niebo i lecieć do Hiszpanii. Żandarmeria zatrzymała uciekinierów, a następnie przekazała ich służbom GGD. Dwójka ta stanowiła bowiem poważne niebezpieczeństwo epidemiologiczne. Dlaczego?

 

Dwie osoby, które przyleciały do Holandii z RPA, uciekły z kwarantanny i próbowały odlecieć do Hiszpanii. Żandarmeria zatrzymała ich dopiero na pokładzie samolotu. 

 

Przymusowe zakwaterowanie

Wszystko dlatego, iż byli to „zbiegowie” z jednego z hoteli w rejonie Kennemerland, gdzie zakwaterowano osoby, które przybyły do Królestwa Niderlandów ostatnimi lotami z Republiki Południowej Afryki i które uzyskały pozytywny wynik testu na COVID-19.
Jak podały służby GGD, w przypadku tego małżeństwa jedna z osób miała pozytywny wynik testu na COVID-19. Druga zaś z racji długiego i bliskiego przebywania z nią została poddana kwarantannie. Służby sanitarne nie zdradzają jednak, czy chory zakażony koronawirusem był nosicielem nowej odmiany omikron, czy był to stary szczep. Przypomnijmy bowiem, iż z blisko 600 pasażerów dwóch ostatnich lotów, 61 miało pozytywny wynik testu na COVID-19, a u 14 stwierdzono najnowszą mutację po raz pierwszy rozpoznaną właśnie w RPA.

 

Po ciuchu

Jak wskazują służby, małżeństwo miało opuścić hotel około godziny 18. Gdy dwóch przyjezdnych zniknęło, natychmiast zawiadomiono Marechaussee. Żandarmom dość szybko udało się namierzyć uciekinierów. Nabyli oni bowiem bilety na lot do Hiszpanii. Dzięki temu zatrzymano zbiegów w samolocie. Jak przekazał rzecznik żandarmerii, para została wyprowadzona „prawie po ciuchu i bez przemocy”.

W zamknięciu

Po wyprowadzeniu dwójki obcokrajowców z maszyny przekazano ich GGD, aby kontynuowali kwarantannę. Zdecydowano się jednak, by nie kierować ich z powrotem do hotelu, a ulokować parę na zamkniętym oddziale w izolatce jednego z holenderskich szpitali. W którym? Tego służby nie zdradzają, między innymi po to, by uniknąć ewentualnych ekscesów.

 

Skrajnie nieodpowiedzialne

Zbiegowie zostali złapani i sytuacja jest już pod kontrolą. Wszyscy wskazują jednak, iż działania te były skrajnie nieodpowiedzialne. Władze Holandii i tamtejsze służby medyczne robią bowiem wszystko, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się nowej mutacji COVID-19 w kraju. Nieostrożność małżeństwa to zaś zagrożenie dla zdrowia publicznego. Możliwe więc, iż Hiszpan i Portugalka po zakończonej kwarantannie staną przed sądem. Jak wskazuje bowiem żandarmeria to, co zrobili to przestępstwo.

 

Źródło: Ad.nl