Panika na drodze, czyli Niemiec na holenderskiej autostradzie

Przebite koło - nowy pomysł złodziei, by okraść Ci auto

Z czego słyną Niemcy, z czym kojarzy się kraj na zachód od Odry? Dla wielu z nas będą to pewnie, oprócz skojarzeń historycznych kategorie takie jak motoryzacja czy autostrady bez ograniczeń prędkości. Nie jest to absolutnie złe skojarzenie, ponieważ nasi zachodni sąsiedzi mają jedną z najgęstszych sieci autostrad w Europie. Niestety, jak pokazuje niedawny incydent na A12 w Holandii, kompletnie nie wiedzą jak z nich korzystać.

Złośliwi mogliby powiedzieć nawet, iż Niemcy wyjeżdżający ze swojej ojczyzny kompletnie zapominają o zasadach bezpiecznej jazdy. Po prostu głupieją i do głowy przychodzą im najbardziej idiotyczne pomysły, od szaleńczego wyprzedzania po… wymianę przebitego koła.

W sobotni wieczór, około godziny 22:45, niemiecki kierowca, jadący autostradą A12 w kierunku Hagi, przebił oponę w swoim samochodzie. Do sytuacji tej doszło w rejonie zjazdu De Meern/Montfoort gdzie droga ma pięć pasów. Można powiedzieć, iż Niemiec po prostu miał pecha. Takie rzeczy najzwyczajniej w świecie się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą. Dlatego też większość samochodów ma w bagażnikach koła zapasowe lub dojazdowe, ewentualnie kompresor ze środkiem uszczelniającym. Wszystko po to, by dało się w miarę komfortowo kontynuować podróż choćby do najbliższego serwisu ogumienia.

Wymiana koła

Kołem zapasowym dysponował również podróży z Republiki Federalne Niemiec. Mężczyzna postanowił więc zatrzymać samochód i nie wzywając na pomoc serwisu drogowego,  samemu wymienić przebitą oponę. Bardzo szybko jego działania wprawiły jednak w osłupienie innych kierowców, a u Rijkswaterstaat (zarządcy dróg), rozdzwoniły się telefony.

Pas awaryjny

Jak powinno wyglądać prawidłowa wymiana koła? Kierowca, słysząc i czując, że ma przebitą oponę, powinien włączyć światła awaryjne. Następnie bezpiecznie zjechać na pas awaryjny. Potem powinien ubrać kamizelkę odblaskową, wysiąść, ustawić trójkąt ostrzegawczy i rozpocząć wymianę przebitego koła.

Na lewo

Niemiec postanowił iść jednak na skróty. Zatrzymał się tam, gdzie przebił oponę, czyli na maksymalnie lewym pasie ruchu i tam zaczął wymieniać koło ku przerażeniu innych uczestników ruchu, którzy jadąc najszybszym pasem, nagle dostrzegali przed sobą zaparkowany pojazd.

Krzyże

Rijkswaterstaat, aby ratować życie Niemca jak i innych kierowców, zdecydował się natychmiast skorzystać z sygnalizacji świetlnej nad autostradą. Nad dwoma skrajnie lewymi pasami zabłysły czerwone krzyże, oznaczające, że są one wyłączone z ruchu. Następnie na miejsce wysłano jednostkę pomocy drogowej, która pomogła Niemcowi wymienić koło, by jak najszybciej mógł ruszyć w dalszą drogę.

Sprawa skończyła się więc happy endem. Rijkswaterstaat wskazuje jednak, iż gdyby ktoś z kierowców jadących lewym pasem się zagapił, mogłoby dojść do tragicznego w skutkach wypadku. Poważnego karambolu, w którym rannym lub zabitym zostałby nie tylko Niemiec, ale i być może wielu przypadkowych uczestników ruchu, znajdujących się pechowo o złym czasie na złym odcinku A12.
Obecnie nie wiadomo czy holenderska policja będzie ścigać Niemca za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. Nieoficjalne informacje wskazują jednak, iż funkcjonariusze nie zajmą się tą sprawą.