Ostatni SMS

Nie milknie sprawa ofiar znalezionych w naczepie ciężarówki w podlondyńskim parku przemysłowym. Służby opublikowały między innymi ostatni SMS jednej ze znalezionych w chłodni kobiet.

Policja nadal bada sprawę i tożsamość 8 kobiet i 31 mężczyzn znalezionych w ciężarówce chłodni. Po negatywnej opinii chińskiej ambasady wcale nie jest pewne, iż zmarli pochodzą z „Kraju Środka”. Tą niepewność potęguje zresztą ostatnie wydarzenie. Wiele wskazuje bowiem na to, że pewnej organizacji pozarządowej udało się zidentyfikować jedną z ofiar. Wszystko dzięki SMS-owi.

 

„Przepraszam mamo. Ale podróż się nie udała. Tak cię kocham. Umieram, nie mogę oddychać…

Jestem z Nghen, Can Loc, Ha Tinh, Wietnam. Przepraszam mamo.”

 

Wiadomość ta wysłana do matki pozwoliła poznać tożsamość jednej z pasażerek feralnego przerzutu. Udało się tego dokonać ludziom z Human Rights Space. Zmarła to młoda Wietnamka Tra My, która przeczuwając, że droga skończy się dla niej tragicznie, wysłała wiadomość, która nie tylko miała pozwolić jej pożegnać się z rodziną, ale również dać możliwość znalazcą identyfikacji jej ciała, stąd też dołączony do wiadomości adres.

Matka zmarłej pozwoliła upublicznić jej zdjęcie swoje córki…

 

 

Dalsze ślady

Wiadomość wysłana przez tę młodą dziewczynę może spowodować, iż jej śmierć nie pójdzie na marne. Wiele wskazuje bowiem na to, że policja otrzymała dzięki temu solidny punkt podparcia, by móc ruszyć sprawę. Wiadomo bowiem między innymi, kiedy wiadomość została wysłana. Miało to miejsce kilka godzin przed otwarciem wrót naczepy. To zaś oznacza, iż Ludzie ci mogli umrzeć, będąc jeszcze w angielskim porcie lub na promie.

Wietnamski trop

Swoje śledztwo rozpoczął też brytyjski The Guardian. Redakcja gazety donosi, że Tra My, według informacji przekazanych dziennikarzom przez jej brata, jechała do Hanoi 3 października, by otrzymać dokumenty umożliwiające jej podróż do Chin (chiński paszport). Dziewczyna miała lecieć do Francji, by tam przesiąść się na kolejny lot do Wielkiej Brytanii. Brat wskazuje jednak, iż siostrę zawrócono z Wysp i musiała pozostać we Francji. Potem ślad po niej zaginął. Podawaną wczoraj informację o wysokich kosztach przerzutu potwierdzają również rodzice Wietnamki. Mieli oni zapłacić 35000 euro za przejazd swojej córki. Rodzina chciałaby, jeśli jest to możliwe, udać się do WB, by zidentyfikować swoje dziecko i zabrać jej ciało do Wietnamu.

 

 

Kolejne aresztowania

Oprócz wiadomości o SMS, opinię publiczną poinformowano o trzech aresztowaniach w sprawie przemytu. Zatrzymano 48-letniego mężczyznę z Irlandii Północnej oraz parę 38-latków (kobieta i mężczyzna). Kobieta mająca być rzekomo właścicielką ciężarówki, zaprzecza jednak tym informacjom i wskazuje, że zbyła ruchomość firmie z Irlandii Północnej w zeszłym roku.