Orkan Corrie pustoszy Holandię. Wiatr wieje z siła 9 stopni w skali Beauforta

Orkan Corrie pustoszy Holandię.

Wczoraj rano w IJmuiden i Wijk aan Zee wiał bardzo silny, porywisty wiatr osiągając siłę 9 stopni w skali Beauforta. To zaś sprawiło, iż burza Corrie stała się pierwszym zimowym sztormem nawiedzającym Królestwo Niderlandów w tym roku. Wichurą, która siała spustoszenie nie tylko na morzu, ale i na lądzie.

Corrie utrudnia życie kierowcom

Bardzo silny wiatr spowodował nie tylko zerwanie się masowca z kotwicy, o czym piszemy w jednym z dzisiejszych tekstów. Jego stuki odczuła ludność również mieszkająca daleko od brzegów Morza Północnego. Silny wiatr spowodował wiele utrudnień na niderlandzkich drogach, o czym raportują ANWB i Rijkswaterstaat. Wśród nich wymienić należy, chociażby zamknięcie autostrady A5 w kierunku Schiphol z racji na przewróconą przez silny wiatr ciężarówkę.
Kierowcy jadący A5 nie są jednak jedynymi ofiarami orkanu Corrie. Nieopodal Zwijndrechtem, w kierunku Rotterdamu, na autostradzie A16 z jednego z tirów zdmuchnęło kontener. Również tam droga została na pewien czas zamknięta. Podobny los spotkał także A4 w kierunku Zoeterwoude, gdzie wiatr przewrócił naczepę tira.

Latające auta

By uniknąć podobnych wydarzeń droga N307 - Markerwaarddijk była tymczasowo zamknięta dla ciężarówek, kamperów i samochodów z przyczepami. Obawiano się, iż pojazdy te mogą nie wytrzymać silnego naporu bocznego wiatru i przewracając się doprowadzić do tragedii na tym newralgicznym odcinku.

Spadające drzewa

Wraz z biegiem dnia orkan przeniósł się na południowy wschód. Z powodu bardzo silnego wiatru KNMI wydał pomarańczowy alert dla obszarów Holandii Północnej, Fryzji, Wadden i IJsselmeer. Z czasem, gdy wiatr zelżał, ostrzeżenia te zmieniły kolor na żółty. Kolor ten zresztą pojawił się także na mapie alertów w Flevoland, Utrecht, Geldria, Brabancja Północna, Limburg, Holandia Południowa i Zelandii. Porywy wiatru w głębi lądu sięgały bowiem nawet 100 kilometrów na godzinę. Dlatego służby radziły mieszkańcom Niderlandów, by nie wyjeżdżali w drogę, jeśli nie muszą i by unikali miejsc pod drzewami, czy wyjść do parków lasów.

Cofki

Silny wiatr od morza sprawił również, iż doszło do tak zwanej cofki, kiedy to morska woda wtłaczana jest niejako do rzek i zatok. By więc uniknąć powodzi, zamknięta została cześć barier przeciwpowodziowych. Podniesiono zapory między innymi w Krimpen aan den IJssel, Oosterscheldekering i Ramspolkering.

 

Punkty testowe

Pogoda, zwłaszcza bardzo silnie wiejący wiatr, sprawiła, że zamknięto również wiele punktów testowych w różnych miejscach kraju. Wszystko dlatego, iż obawiano się, że lekkie konstrukcie namiotów, w których prowadzone są testy, mogą w pewnym momencie odlecieć.

Straty

Na szczęście orkan nie ma na swoim koncie ofiar śmiertelnych ani ciężko rannych w Holandii. Już jednak teraz wiadomo, że straty finansowe, jakie spowodował, liczone będą co najmniej w setkach tysięcy, jeśli nie milionach euro. Silny wiatr wyrywał i łamał drzewa. Te zaś przewracały się między innymi na samochody lub tory kolejowe. W kilku miejscach podmuchy zerwały również dachy z budynków. Doszło także do lokalnych podtopień. Dokładne skutki wichury nie są jednak jeszcze znane. Dziś dopiero rozpoczęło się faktycznie liczenie strat.

Źródło: Rtlnieuws.nl