Operacja słoń, czyli sztywna trąba holenderskiego „malucha”

Operacja słoń, czyli sztywna trąba holenderskiego "malucha"

Pracownicy zoo w holenderskim Amersfoort w zeszły, tygodniu zauważyli, iż coś złego dzieje się z Yindi. Słonik miał problemy z prawidłowym poruszaniem trąbą. Gdy u większości zwierząt tego gatunku trąba jest wyjątkowo giętka tak u tego osobnika była nad wyraz sztywna. Opiekunowie bali się, iż być może doszło do jakiegoś paraliżu i zwierzę jest chore. Okazało się jednak, iż wszystkiemu winna była nadmierna ciekawość młodego zwierzęcia.

Coś jest nie tak

W minioną niedzielę pracownicy ogrodu zoologicznego zauważyli, że Yindi, trzyletnie cielę ze stada słoni nie korzysta ze swojej trąby tak, jak powinno. Zwykle młode w tym wieku wpychają ją, gdzie tylko się da. Przez dotyk i wąchanie poznają bowiem świat. W tym przypadku zwierzę, chociaż chciało z niej korzystać, nie mogło. Organ jakby skostniał. Po prostu był sztywny. Było to wyjątkowo niepokojące. Jeśli słoń straci bowiem kontrolę nad trąbą, jego normalnej egzystencji może grozić wielkie niebezpieczeństwo.

 

Konsultacje

Wezwano więc pomóc. Oprócz opiekunów słoniątka sprawą zajęli się weterynarze i personel przybyły z innych ogrodów. „To było dość niepokojące, bo słonie robią wszystko za pomocą trąb. Dlatego naprawdę trzeba było działać szybko” – mówiła rzeczniczka ogrodu Rianne Haan dziennikarzom AD. Wizyta ekspertów i dokładne badanie słonia pozwoliło ujawnić problem. Problem tak wyjątkowy, iż chyba jeszcze nigdy nikt w zoo się z nim nie spotkał. „Nigdy wcześniej nam się to nie przydarzyło, więc jest to wyjątkowa historia” – przekazuje Haan.

Odkurzacz

Co bowiem się stało? Trąba słonia potrafi działać jak odkurzacz, zwierzę dosłownie może nią zasysać niektóre obiekty. Yindi jak się okazało, w jakiś dziwny i niezrozumiały sposób zassała lub włożyła sobie do nosa kijek o długości 75 centymetrów.  Tan kawałek drewna był na tyle cienki, iż zmieścił się w dziurce, ale i na tyle mocny, że nie złamał się dzięki silnym mięśniom w nosie (co akurat okazało się dobrą wiadomością).

 

Zabieg

Znając już przyczynę zesztywnienia, trzeba było działać. Słoniątko otrzymało łagodny środek znieczulający. Później zaś dzięki pomocy zwykłych wąskich kombinerek kijek udało się wyciągnąć z trąby. „Śliski kij był poważnym problemem, ale na szczęście nie spowodował żadnych uszkodzeń” – przekazała rzeczniczka zoo. Jak zaś po zabiegu czuje się Yindi? Jak to dziecko. Maluch chyba zapomniał już o tych traumatycznych przejściach i wrócił do zabawy, tak jakby nigdy nic się nie stało.

Jak więc widać na dzieci trzeba uważać obojętnie, czy jako trzylatki ważą 30, czy grubo ponad 500 kilogramów.

 

 

Źródło:  AD.nl