Ojciec zabił 9-letnią córkę

Psychoza wyjaśnieniem ataku na tle terrorystycznym?

Dziewięcioletnia dziewczynka zmarła po tym jak została ciężko ranna nożem, w domu, w Etten-Leur. Lekarze przez wiele godzin walczyli o jej życie, ale nic nie dało się zrobić. Policja podejrzewa, iż sprawcą tej zbrodni był ojciec dziecka. Funkcjonariusze znaleźli go nieopodal domu. Był już wtedy martwy.

Funkcjonariusze policji przybyli do domu w Etten-Leur. W piątek o piątej rano. Odkryli tam prawdziwy horror. Na miejscu odnaleźli trzy ofiary. Na ulicy leżał zmarły mężczyzna. Na terenie domu oficerowie odnaleźli zaś poważnie ranną kobietę i córkę pary w stanie krytycznym.

Mężczyźnie nie dało się już pomóc. Rozpoczęła się więc walka o życie matki i jej córki. Stan tej pierwszej jest ciężki, ale stabilny. Jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo i powoli, ale wróci do pełnego zdrowia. Dziewięciolatka zmarła jednak w nocy z piątku na sobotę. Obrażenia okazały się zbyt poważne.

 

Rodzinna tragedia

Co stało się w domu i na podwórku. Czemu dom rodzinny, który powinien być oazą bezpieczeństwa dla małego dziecka, stał się areną horroru? Z ustaleń śledczych wynika, iż najprawdopodobniej za wszystkim, co się stało w piątek, stoi ojciec. To on miał najpierw zaatakować nożem żonę i dziecko, a następnie odebrać sobie życie.

 

Przypuszczenia

Informacje, jakie pojawiły się w piątek rano, początkowo sugerowały napad. Policja prowadzi śledztwo, nie wyklucza żadnej możliwości. Skłania się jednak najbardziej do tego, iż ojciec chciał popełnić tak zwane samobójstwo rozszerzone, w którym najpierw zabija żonę i dziecko, a potem odbiera sobie życie.

 

Za zamkniętymi drzwiami

Dramatem rodziny wstrząśnięci są nie tylko sąsiedzi, ale cała lokalna społeczność. „Wesoła i żywiołowa atmosfera podczas Dnia Króla ustąpiła miejsca poczuciu bezsilności i smutku z powodu wczorajszego wydarzenia”. Tak o rodzinnym dramacie mówi burmistrz Mark Verheijen w rozmowie z AD. Okoliczni mieszkańcy nie dowierzają temu co się stało. Jak mówią, była to zwykła, miła, wydawało się, iż szczęśliwa rodzina. Podobnie mówi również o niej policja i opieka społeczna. Służby te nie miały żadnych informacji, by dochodziło tam do przemocy, nadużywania alkoholu czy narkotyków. Miała to być rodzina jakich dużo w Holandii. Jak jednak wiele wskazuje, za zamkniętymi drzwiami ich domu musiał toczyć się dramat, który pociągnął ojca prawdopodobniej do ostateczności.

Źródło:  AD.nl
Źródło:  AD.nl