Ogromny transport w Moerdijk
W miniony weekend (23-24.02) mieszkańcy portowego miasta Moerdijk, mogli podziwiać rozładunek trzydziestu gigantycznych łopat wiatraków do elektrowni wiatrowej. Długość każdej z nich wynosi ponad 60 metrów.
Największe łopaty do największej elektrowi wiatrowej
Łopaty dostarczone do portu w Moerdijk. to część projektu związanego z rozwojem zielonej energii prowadzonym przez holenderskie władze. Ogromna przesyłka trafi z portu na samochody ciężarowe, by znaleźć się w lesie Robbenoord w Wieringermee. Władze planują tam postawienie największej w Holandii i jednej z większych w Europie ferm wiatrowych, na którą będzie składać się prawie 100 turbin. Oznacza to, że do portu w Moerdijk przypłynie jeszcze wiele podobnych transportów, ponieważ łączną liczbę łopat szacuje się bowiem na blisko co najmniej 150 sztuk.
Ogromny transpor ruszy niedługo z Moerdijk do Wieringermee.
Początek wyzwania
Dostarczenie łopat wiatraków do portu w Moerdijk, to tylko początek wielkiego wyzwania logistycznego, związanego z budową fermy wiatrowej. Pierwsza trudność czeka na logistyków w samym porcie. Tam muszą wyładować statek z pomocą specjalnych dźwigów będących w stanie podnieść ta duże konstrukcje. Po tym, jak łopaty zostały bezpiecznie przeniesione na nabrzeże, załadowane przeładowane zostnną na naczepy ciężarówek. Na nich udadzą się w drogę do Wieringermeer. To najtrudniejsza część zadania. Trasa licząca blisko 70 kilometrów musi zostać pokonana szybko i sprawie. Nie jest to proste, zwłaszcza w przypadku zestawów ciągnik plus naczepa, mierzących około 70 metrów. Pomimo wykorzystania specjalnych naczep z wszystkimi kołami skrętnymi, droga całego konwoju z łopatami, będzie wymagała ogromnych przygotowań. Wśród nich wystarczy wymienić choćby chwilowe wstrzymania ruchu, czy wycinanie znaków drogowych, tak by transport potrafił się obrócić.
Dziwna jednostka w porcie
Wprawni, obserwatorzy oprócz wyładunku samych wiatraków, mogli zaintrygować się specyficznym wyglądem statku, który je dostarczył. Jednostka E-Ship 1 posiada 4 ogromne walce stojące pionowo na pokładzie. Nie są to jednak kominy ani podpory dźwigów, a żagle. Jednostka ta jest bowiem równie ekologiczna, jak budowana dzięki niej elektrownia wiatrowa. Jest to bowiem żaglowiec, bez żagli. Jednostka ta należy do klasy rotorowców, w których wiejący wiatr obraca ogromne bębny, które dają napęd śrubom. Statek zamówiła elektrownia wiatrowa Enerco w 2006 roku i jest on obecnie jedną z najnowszych jednostek tego typu na świecie.