Odgrodźmy Morze Północne
Najnowsze wiadomości z Holandii informują o czymś, co wydaje się fantastyką naukową, lub wręcz pomysłem szaleńca. W rzeczywistości jednak może to być szansa na uratowanie milionów ludzi, w tym Holendrów. O czym mowa? O grobli na Morzu Północnym.
Holandia od wielu lat postrzegana jest za kraj genialnych inżynierów w kwestiach związanych z gospodarką wodną. 32-kilometrowy Afsluitdijk, zapora wodna zbudowana w latach 1927-32 na morskiej zatoce Zuiderzee uznawana jest za jeden z cudów inżynierii pomagający chronić dorobek życia tysięcy mieszkających w rejonie ludzi. Przy nowym pomyśle europejskich inżynierów ten cud niderlandzkiej techniki jest jednak jak hulajnoga przy najnowszym Ferrari. Oba pojazdy służą do poruszania się, ale stopień ich technicznego zaawansowania jest nieporównywalny.
O czym jednak tak właściwie mowa?
Wszystko dotyczy kwestii związanej z klimatem i globalnym ociepleniem. Oceanograf Sjoerd Groeskamp z Royal Netherlands Institute for Sea Research oraz jego szwedzki partner opublikowali w ostatnim wydaniu American Meteorological Association materiał na temat podnoszenia się poziomu oceanów. W swoim artykule pokazali, iż w najbliższych stuleciach poziom wody w morzach i oceanach może zwiększyć się nawet o 5 metrów, a jeśli pokrywy lodowe stopią się szybciej niż się zakłada, nawet o 10 metrów. Sytuacja ta diametralnie zmieniłaby przebieg linii brzegowych na świecie. Dla Królestwa Niderlandów, położonego w dużej mirze w depresji, oznaczałoby to prawie całkowitą zagładę.
Holandia ma problem
Najnowsze wiadomości z Holandii, już teraz mówią o tym, iż jeśli poziom wody podniesie się o nawet metr, kraj ten może mieć dość duże problemy. Doskonale unaocznia to zamieszczona w materiale mapa pokazująca tereny zagrożenie zalaniem w Holandii już w 2050 roku. Dane to pochodzą z coastal.climatecentral.org, gdzie każdy może prześledzić jakie spustoszenie sprawiłaby woda w Holandii, czy w Polsce.
Wielki mur
Tu wracamy do sprawy wspomnianej na początku grobli. Naukowcy wpadli bowiem na pomysł stworzenia takiej zapory, wału, który ochroniłby tereny nadmorskie przed zalaniem. Należałoby więc postawić umocnienia na terenie całej Europy, od Francji do Norwegii. Swoisty wał atlantycki, który chroniłby miliony żyjących nad brzegami ludzi. Tu pojawia się jednak pewien problem. Przykładowo Holandia wydaje miliardy euro, dzięki czemu zabezpiecza swoje wybrzeże. Belgia jednak nie zdołała przygotować się na czas. W efekcie Niderlandy zostają zalane przez wodę płynącą z południa.
Nowy basen
Rozważania te doprowadziły do dość szokującego pomysłu. Zamiast „fortyfikować” Europę, zróbmy z Morza Północnego wielki basen. Naukowcy mówią, iż w tym celu wystarczyłoby stworzyć trzy groble. Pierwszą o długości 160 km z Bretanii we Francji do Wielkiej Brytanii. Drugą podzieloną na dwa odcinki z północnej Szkocji do zachodniej Norwegii. Miałaby ona długość 146 km i 331 km w jej środku znajdowałby się zaś archipelag Szetlandów. W ten oto sposób około 630 km umocnień uchroniłoby Wielką Brytanię, Francję, Belgię, Holandię, Danię, Niemcy, Szwecję i kraje leżące dalej nad Morzem Bałtyckim.
Koszty i technologie
Pomysł ten to koszty optymistycznie szacowane na 500 miliardów euro. Realistycznie będą to jednak raczej biliony. Warto jednak wziąć pod uwagę, iż będzie to zdaniem naukowców relatywnie tańsze niż brak jakiegokolwiek działania lub niezależne próby poszczególnych państw w rejonie Morza Północnego i Bałtyku. Ponadto kwota ta mogłaby być rozbita na dziesiątki lat, więc nie stanowiłaby tak dużego obciążenia dla poszczególnych rządów. Wiele wskazuje również, iż obecna technika byłaby w stanie postawić tego typu zaporę. Średnia głębokość na planowanej trasie wynosi bowiem około 130 metrów, co nie stanowi obecnie dużej głębokości.