Członek NSDAP w holenderskiej rodzinie królewskiej?

Naziści w holenderskiej rodzinie królewskiej?

Ten skandal może bardzo mocno uderzyć w rodzinę królewską w Holandii. Wszystko z racji przeszłości jednego z członków rodu. Okazuje się, iż nieżyjący już obecnie książę Bernhard był członkiem NSDAP, czyli partii, na której czele stał Adolf Hitler.

rozliczenie podatku z Holandii

Jak to się stało, iż tyle lat po wojnie informacje te wydostały się na światło dzienne? Bynajmniej nie dzięki samemu księciu. Jeden z historyków przeglądając osobiste archiwum tego członka rodziny królewskiej, natrafił na dokument, który nie tyle sugerował lub wskazywałby na powiązania księcia Bernhard’a z NSDAP. „Papier” mówił to wprost. Była to bowiem klasyczna legitymacja partyjna wystawiona na członka rodu królewskiego.

 

Wyparcie

Cześć historyków podejrzewała, iż książę, który zmarł w 2004 roku, miał powiązania z nazistami i należał do NSDAP, nie było jednak tu temu dowodów. Sam Bernhard aż do śmierci zaprzeczał, iż należał do partii ze swastyką na sztandarach. Nawet gdy konfrontowano go z dowodami, zawsze wskazywał, iż nie należał do niej. Twierdził jedynie, iż aspirował do członkostwa w Sturmabteilung i Schutzstaffel. Nie robił tego jednak ze względów ideowych, a oportunistycznych. Jak sam kiedyś wspominał, miał dzięki temu być zwolniony, np. z egzaminów politycznych podczas swojej edukacji. Nigdy nie miał być jednak aktywny w tych strukturach ani wyznawać tych poglądów.

 

Wątpliwości

Znaleziona zaś w osobistym archiwum księcia legitymacja partyjna wskazuje, iż poszedł on o krok dalej i został członkiem NSDAP. Pojawił się więc niezbity dowód na to, iż książę kłamał w sprawie partii więc może i również w sprawie swoich przekonań.
„Przez jakiś czas tylko podejrzewaliśmy, że Bernhard był członkiem, teraz mamy na to dowód” – mówi w rozmowie z Nu.nl dyrektor Centrum Informacji i Dokumentacji o Izraelu (CIDI), dodając: „To kolejne odkrycie, które dodaje nową czarną kartę do bolesnej części najnowszej historii Holandii. Jasne jest, że nie możemy wierzyć księciu na słowo”.

Badania

CIDI, dbające o sprawy Izraela i walczące z antysemityzmem chce, by w sprawie tej rząd przeprowadził bardzo dokładne dochodzenie. Żydzi, zwłaszcza rodziny ofiar holokaustu w Królestwie Niderlandów, powinni wiedzieć jakie poglądy i jakie działania przeprowadzali członkowie rodziny królewskiej. „Jeśli chodzi o II Wojnę Światową, przejrzystość i edukacja są niezbędne. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy fakty są jasne. Dotyczy to wiarygodności zarówno Holandii, jak i rodziny królewskiej” – uzasadnia wniosek Mestrum.

 

Dziadek w NSDAP

Kim jest opisywany tu książę dla obecnego władcy? Książę Bernhard był ojcem królowej Beatrix, matki Wilhelma-Aleksandra. Wilhelm-Aleksander jest więc jego wnukiem, czyli krwią z krwi.

 

 

Źródło:  Nu.nl