Nowy gabinet jeszcze przed świętami?
Nowy rząd miał powstać na Święta Wielkanocne, na wakacje, po wakacjach, na Mikołaja. Niestety jak partie nie mogły porozumieć się w kwietniu, czerwcu czy październiku, tak dalej nie potrafią tego zrobić. Chociaż jak zdradzają parlamentarzyści VVD pojawiło się światełko w tunelu. Czyżby Holendrzy mieli dostać bożonarodzeniowy prezent w postaci nowego gabinetu?
Jest to bardzo możliwe. Ustępujący już od stycznia premier Mark Rutte, wraz z liderką VVD - Sophie Hermans przekazali, iż mają nadzieję, że jeszcze w tym roku, przed Bożym Narodzeniem, wszystko zostanie dopięte i poznamy, jeśli nie nowych polityków tworzących gabinet, to przynajmniej koalicję, która jest gotowa stworzyć rząd.
Premier nie bierze udziału w formowaniu gabinetu
Z ramienia VVD największą rolę w formowaniu nowego gabinetu ma mieć wspomniana Sophie Hermans. Obecny premier Mark Rutte jak wskazał, od dłuższego czasu nie jest zbyt mocno zaangażowany w rozmowy koalicyjne. Czemu? Oficjalnie wszystko z racji pandemii, która powoduje, że polityk i jego ustępujący gabinet mają pełne ręce roboty. Są bowiem rzeczy ważne i ważniejsze, a do tych drugich należy właśnie zdrowie i życie obywateli. Premier wskazał podczas cyfrowej konferencji VVD, że czuje się trochę winny, iż nie bierze w tym wszystkim udziału, ale tego wymaga sytuacja.
Złośliwi twierdzą jednak, iż jest to poniekąd spowodowane tym, iż mało kto chciał z premierem rozmawiać, po tym jak okazało się, iż co innego mówi publiczne, a co innego myśli o współrządzących ministrach. Dlatego też część politologów widziało w jego osobie nawet przeszkodę, a nie element spajający koalicję.
Nie ma się czemu dziwić
Mark Rutte, jak można było się domyśleć, nie odniósł się do sprawy braku zaufania. Wskazał, iż nie dziwi się, że tyle czasu trwa proces formowania rządu. Jak powiedział, przez pierwsze pół roku partiom nie udało się nawet ustalić, kto z kim będzie negocjować, kogo zaprosić do rozmów. Czym mogło to być spowodowane? Oprócz wewnętrznych animozji, również rozdrobnieniem Niderlandzkiej sceny politycznej. Mnogość partii powoduje, iż aby uzyskać stabilną większość do rządzenia, trzeba zaprosić większą liczbę partii. Więcej partii oznacza więcej światopoglądów, planów programowych i spojrzeń na politykę, które trzeba pogodzić, by doprowadzić do kompromisu.
Nowe zadania dla ministrów
Premier wskazał, iż prace gabinetu zwanego potocznie Rutte III zdominowane były przez epidemię i kryzys gospodarczy. Dzięki działaniu jego ministrów udało się jednak dość dobrze przezwyciężyć te problemy. Liczy więc, iż nowy rząd, który powinien powstać pod koniec roku, zajmie się w większym stopni kwestiami bezpieczeństwa, ekologii i edukacji. Obecna silna gospodarka bowiem sprzyja tym działaniom.
Źródło: Nu.nl