Noworoczny rekord na holenderskich drogach

Nowy rok jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a niderlandzka drogówka ma już silnego pretendenta do miana pirata drogowego 2020. Najnowsze informacje z Holandii mówią, iż jest to 21-latek z Schiedam.

Błąd pomiaru

Funkcjonariusze policji dokonując kontroli prędkości w Prinsenbeek, musieli myśleć, iż chyba popsuło im się urządzenie. Pokazywało ono bowiem 209 kilometrów na godzinę. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za autem, które nie tyle nie zwolniło, co jeszcze dodało gazu. Policyjny patrol, by móc dogonić kontrolowanego, wyprzedzić go i dać sygnał do zatrzymania, musiał rozpędzić swoje Audi do prawie 250 kilometrów na godzinę. Mundurowym udało się dotrzeć do kierowcy dopiero w pobliżu stacji benzynowej w Zevenbergschen Hoek. Tam zakończył się pościg i policjanci mogli przystąpić do kontroli.

 

Okazało się, iż piratem drogowym na A16 był 21-letni mężczyzna ze Schiedam. „Rajdowiec” nie miał zbyt dużego stażu za kierownicą. Prawo jazdy otrzymał niespełna dwa lata temu, co klasyfikowało tego młodego człowieka jako „świeżego kierowcę”. To zaś w połączeniu z szaleńczą jazdą może zafundować mu poważne konsekwencje. Ich początkiem jest odebrania prawa jazdy na okres 4 miesięcy i wysoki mandat.

 

CBR

To jednak nie wszystko. Sprawa mieszkańca Schiedam skierowano do CBR. Ten holenderski urząd nadzorujący wydawanie uprawnień kierowcom najprawdopodobniej skieruje 21-latka na kurs behawioralny. Są to swoiste wykłady, testy, badania i rozmowy z kierowcą mające na celu uświadomienie jak wielkim zagrożeniem dla ruchu może być pojazd poruszający się niezgodnie z przepisami. W skrajnych przypadkach przeprowadza się nawet testy psychologiczne kierowcy mające na celu potwierdzenie jego zdolności do kierowania samochodem. Działania te trwają dwa dni i są finansowane z kieszeni kursanta. Doszkolenie to nie należy do tanich, ponieważ zwykle uszczupla budżet kierującego o 1170 euro, nie licząc kosztów dotarcia do centrum kształcenia.

Kierujący może oczywiście odwołać się od tej decyzji, jeśli jednak jego apelacja nie zostanie uznana, a on sam nie zjawi się w placówce CBR i nie przekaże stosownego wyjaśnienia swojej nieobecności (np. choroba, wypadek), może liczyć się z najpoważniejszą konsekwencją. Ta, w przypadku młodego kierowcy, to nic innego jak unieważnienie prawa jazdy.

Chcesz poznać inne aktualne informacje z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną i dowiedz się więcej.