Nowe obostrzenia na granicach, wrócą testy

„Wieczorny lockdown” w Królestwie Niderlandów

Holenderski rząd chce zmienić politykę dotyczącą podróży do Holandii. Wszystko po to, by uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce rok temu, gdy wielu wczasowiczów wróciło z COVID-19, z wakacyjnych wojaży. Co szykuje dla nas gabinet Marka Rutte? Czy na podróżnych znów czekają testy i kwarantanna?

Jak wskazuje premier, od 8 sierpnia podróżni, powracający z krajów, które dla Królestwa Niderlandów mają żółty kolor na mapie zagrożenia epidemiologicznego, mogą być zatrzymani na holenderskiej granicy. Ludzie ci będą musieli wylegitymować się świadectwem pełnego zaszczepienia przeciw COVID-19, świadectwem ozdrowieńca lub negatywnym, aktualnym wynikiem testu na koronawirusa wykonanym w punkcie wydającym stosowne zaświadczenia. Nowe przepisy będą dotyczyć wszystkich powyżej 12 roku życia.

 

Na lotniskach i na drogach

Pasażerów wsiadających na pokład samolotu lecącego do Holandii mają sprawdzać pracownicy linii lotniczej. Osoby podróżujące samochodami mogą zaś liczyć się z kontrolą na granicy, wykonaną przez policję lub żandarmerię. Władze zapowiedziały, iż stworzą zespoły, które będę wyrywkowo sprawdzać przyjezdnych.
Jeśli przybysz zostanie złapany na tym, iż przekracza granicę bez negatywnego wyniku testu PCR nie starszego niż 48 godzin lub testu antygenowego nie starszego niż 24 godziny, zostanie ukarany grzywną w wysokości 95 euro (o ile nie ma certyfikatu szczepień/ozdrowieńca).

Zmiany w kolorach

Nowym przepisom będzie towarzyszyć zmiana na „kolorowej mapie Europy”. Już teraz kolor pomarańczowy nie będzie stosowany, ponieważ spowszechniał. Jak wskazują eksperci, holenderscy turyści masowo go ignorują. Nie zniechęca on do wyjazdów do państw nim oznaczonych. Dlatego też rząd zdecydował w tym tygodniu, iż kolorując mapę na strefy zagrożenia, będzie opierał się głównie na dwóch barwach – zielonej oznaczającej praktyczny brak infekcji i żółtej oznaczającej ryzyko zakażenia. W ten sposób władze chcą dać wyjeżdżającym na wakacje jasny przekaz i ułatwić wybór. Pomarańcz czy czerwień będą używane tylko w skrajnych wypadkach, gdy w rejonie nastąpi nagły wzrost zakażeń lub pojawi się nowy wariant wirusa.

 

Polacy

Co z Polakami, czy te przepisy dotkną i naszych rodaków? Jeśli spojrzymy na holenderskie mapy, na chwilę obecną cały nasz kraj jest na nich na zielono. To zaś oznacza, iż testy nie są konieczne. Należy jednak pamiętać, iż przed wyjazdem trzeba dokładnie sprawdzić przepisy. Do 8 sierpnia jest jeszcze dużo czasu. Istnieje więc, sądząc na szczęście po ilości zakażeń, tylko hipotetyczne prawdopodobieństwo, iż nasza ojczyzna zmieni kolor na, np. żółty. Jeśli tak się stanie, ludzie jadący do Holandii będą musieli wykonać test przed wyjazdem, jeśli nie zostali w pełni zaszczepieni.