Nowe miejsce pracy w Holandii

Chcieliście kiedyś pracować w branży modowej? Już niedługo będzie taka możliwość. Do Holandii dziarskim krokiem wchodzi Zalando, ta znana marka modowa już za kilka dni rozpocznie budowę ogromnego centrum dystrybucji, w którym prace znajdzie 1500 pracowników.

Zalando ma zamiar wybudować w Niderlandach ogromne centrum dystrybucyjne, które będzie obsługiwać tamtą część Europy. Początkowo firma myślała o ulokowaniu nowej inwestycji w Belgii, ale w końcu bilans zysków i strat zadecydował, że za kilka dni koparki wjadą do Bleiswijk w gminie Lansingerland. Centrum stanie w istniejącym tam parku biznesowym. Włodarzy Zalando do wyboru tej lokalizacji oprócz preferencyjnych rozwiązań prawnych, skłoniła między innymi istniejąca już infrastruktura strefy przemysłowej oraz bliskość autostrady A12w samym sercu Randstad.

 

Gigantyczna inwestycja

Nowy projekt to dosłownie gigantyczna inwestycja. Jak nazywają go sami właściciele, będzie to centrum dystrybucji XXL. Jego szacowana wielkość porównywalna jest do obszaru, który zajmowałoby 19 boisk piłki nożnej. Równie imponujące są koszty budowy. Te mają wynieść ponad 200 milionów euro. Ogromną część tej kwoty będą stanowić inwestycje w to, by kompleks ten był "zielony" i przyjazny dla środowiska. Oznacza to choćby tysiące paneli słonecznych, które mają zapewnić energię między innymi pracującym wewnątrz robotom.

 

Zalando planuje zatrudnić co najmniej 1500 pracowników w swoim nowym centrum dystrybucji, w Bleiswijk.

 

Pełna automatyka

Jeśli już wspomnieliśmy o robotach, nowe centrum dystrybucji ma być w pełni zautomatyzowane. Ogromną część zadań mają tam wykonywać właśnie roboty. Dzięki temu praca zespołu na poszczególnych etapach ma okazać się lżejsza i przyjemniejsza. Robotyzacja nie oznacza jednak, że w firmie tej nie będzie potrzeba rąk do pracy. Właściciele szacują, iż aby centrum dystrybucyjne dobrze działało, potrzeba ponad 1500 pracowników.

 

Kadra

Zarząd firmy Zalando nie przejmuje się, iż w Holandii brakuje pracowników. Kierownictwo uważa, że jeśli Holendrzy nie będą chcieli dla nich pracować, to z pewnością znajdą się Polacy, Bułgarzy lub Rumuni. Firma chce bowiem skusić nie tylko wysoką stawką godzinową, ale również innymi benefitami. Na chwilę obecną rozważane są między innymi projekty stworzenia w okolicy centrum nowego hotelu robotniczego, który mógłby pomieścić zagraniczny personel.

Wszystko wskazuje więc na to, iż już niedługo w rejonie Lansingerland rozpocznie się nabór, do którego na pewno szukać będą też ludzi polskie firmy pośrednictwa pracy.