Nowa koalicja jest wyjątkowo krótkowzroczna? Miażdżący raport PBL

List sprzeciwu 1200 członków VVD

Do oficjalnego powstania nowego rządu w Holandii coraz bliżej. Nowa koalicja jednak jeszcze przed zaprzysiężeniem otrzymała „cios” z dość nieoczekiwanej strony. Agencja Oceny Środowiska (PBL), po zapoznaniu się z pomysłami wynikającymi z umowy ramowej PVV, VVD, NSC i BBB mówi, że koalicja nie spogląda w przyszłość i jest ślepa na sytuację na świecie. W wielu kwestiach politycy mają być ignorantami patrzącymi na poważne problemy tylko w bardzo krótkiej perspektywie. O jakie tu problemy chodzi?

Agencja Oceny Środowiska to niezależna od władz agencja badawczo-analityczna, która między innymi stara się interpretować i przewidywać jak decyzje gabinetu wpłyną na sytuację w kraju. W ostatnim czasie jej eksperci przyglądali się umowie ramowej – porozumieniu koalicyjnemu pomiędzy wymienionymi wyżej partiami. Z analizy zapisów tego dokumentu wynika, iż nowy gabinet nie patrzy w przyszłość. Jego pomysły skupiają się głównie na kwestiach „tu i teraz”, takich jak np. niedobór mieszkań.

 

Czy to źle?

Rząd skupia się na kwestii mieszkalnictwa, który zdaniem samych mieszkańców Królestwa Niderlandów jest jednym z największych i najbardziej palących problemów społecznych. Co więc w tym złego? Oczywiście nic. Sprawę tę faktycznie trzeba rozwiązać.
PBL zauważa jednak, iż w ten sposób koalicja ignoruje pewne problemy międzynarodowe, które mogą wpływać na sytuację Holandii w następnych pokoleniach. „Głównych zadań nie da się zrealizować w ciągu jednej kadencji rządu. Co więcej, interesy Holandii i reszty świata są ze sobą silnie powiązane” – pisze w raporcie Holenderska Agencja Oceny Środowiska. Holandia nie jest bowiem zawieszona w próżni. Doskonałym przykładem jest choćby sytuacja na Ukrainie. Wydarzenia mające miejsce tysiące kilometrów od Hagi doprowadziły do kryzysu ekonomicznego w kraju i ubóstwa energetycznego wielu rodzin.

 

Brak czasu

PBL w swojej analizie skupił się na klimacie, transformacji energetycznej, problemach mieszkaniowych i planowaniu przestrzennym, a także na rolnictwie i ochronie przyrody. Z tym pierwszym aspektem może być poważny problem. Zdaniem bowiem PBL środki proponowane przez koalicję "prawdopodobnie nie będą wystarczające" do osiągnięcia celów ustalonych na 2030. "Czas do 2030 roku jest tak krótki, że opóźnienia wynikające z proponowanej polityki niosą ze sobą duże ryzyko".

 

Sieć

Przyszły gabinet ma postawić prąd jako podstawę transformacji energetycznej. W planie ramowym nie widać jednak, by modernizacja sieci przesyłowej była priorytetem. Bez tego zaś zwiększenie stopnia elektryfikacji, które wiąże się z obciążeniem sieci, może być niemożliwe.

W ciemno

Wątpliwości PBL budzi również kwestia rolnictwa. Zapisy dotyczące zmiany przepisów europejskich w kwestii np. azotu to jedna wielka niewiadoma. W planach wygląda to jako pewnik. By jednak to było możliwe, musi się na to zgodzić cała wspólnota. W tym wypadku zaś wygląda na to, że nowa koalicja zapomniała, iż nie tylko ona jest w UE.
Pewną nieścisłością jest też to, iż władza chce, by jakość przyrody w kraju stała się priorytetem. To zaś wiąże się, np. z ograniczeniem azotu. Widać więc tu potężny rozdźwięk i dwie sprzeczne strategie.

 

Pełen dokument

Jak więc widać porozumienie – plan ramowy, na jakim działa koalicja, nie jest idealne. Z drugiej strony bez niego, najpewniej nadal nie byłoby większości i kto wie, czy Holendrów nie czekałyby nowe wybory. Dlatego też mimo tych uwag wielu politologów uważa, iż władzy trzeba dać kredyt zaufania i rozliczać ją z czynów, a nie słów na kartach dokumentów.

 

 

Źródło:  Nu.nl