Nie mogą już żyć bez Polaków

Nie mogą już żyć bez Polaków

Święta Bożego Narodzenia to czas cudów. Do Wigilii zostało jeszcze trochę czasu, ale właśnie chyba zdarzył się taki mały cud.  Mieszkańcy Niderlandów wreszcie zaczynają sobie uświadamiać, iż już nie potrafią już żyć bez nas. Doskonale świadczy o tym materiał stworzony przez Petera Groenendijk’a, dziennikarza AD.

Z samego rana

Peter twierdzi, iż gdy mieszkańcy Barendrecht wstają rano, robią sobie kawę i śniadanie, kilka kilometrów dalej wre praca. Na ogromnych halach setki ludzi myją i kroją, pakują warzywa, by później wysłać je do sklepów i restauracji na terenie całego kraju. Osoby te więc często przygotowują jedzenie, które potem wstający nieco później Holendrzy wyciągają z lodówki i kładą na swój chleb.
Na halach tych nie pracują jednak obywatele Niderlandów. Ci bowiem już dawno zrezygnowali z wykonywania tego zajęcia. Jest dla nich zbyt ciężkie i trzeba zbyt wcześnie wstawać. Zamiast nich etaty obsadzane są przez Polaków i innych przybyszów z naszej części Europy.

 

Zarabiają

Polacy, Rumuni, Węgrzy czy Słowacy nie tylko karmią Holendrów. Firmy, o których wspomnieliśmy wyżej, generują roczny obrót przekraczający pięć miliardów euro. Spora część tych pieniędzy trafia do budżetu gminy, dzięki czemu miasto ma środki na inwestycje. Na współpracy z zakładami przetwórstwa spożywczego zarabiają też dziesiątki większych i mniejszych holenderskich firm świadczących im różne usługi. Nie da się więc ukryć, iż Polacy (i inni migranci zarobkowi), zdaniem Petera napędzają gospodarkę w regionie.

Czarne chmury

Wielu lokalnych biznesmenów chciałoby, aby tak już pozostało. Manifest programowy PVV, która wygrała w ostatnich wyborach, mówi niestety o zatrzymaniu napływu migrantów zarobkowych do kraju. Ta prawicowa partia wskazywała, iż gastarbajterzy z innych krajów UE, powinni móc pracować tylko dzięki pozwoleniu na pracę. To zaś miałoby doprowadzić do tego, iż zmniejszyłaby się liczba tych ludzi w kraju.  Na szczęście PVV podczas wyborów złagodziła nieco swoje poglądy, a i po wyborach raczej haseł tych nie wprowadzi w życie z racji braku większości. Gdyby jednak to się jakimś cudem udało, jak wskazuje Peter, dla wielu firm w regionie byłoby to poważne zagrożenie. One po prostu nie są w stanie już funkcjonować bez emigrantów.  Holender wskazuje tu również na krótkowzroczność haseł PVV w tym zakresie. Politycy mówią bowiem, iż wystarczy płacić więcej, a Holendrzy zajmą miejsca Polaków. Tak to prawda, ale wtedy warzywa czy owoce, które jedzą mieszkańcy Niderlandów, będą dużo droższe i ludzi może nawet nie być na nie stać. Zresztą to nie jedyny problem. Dziennikarz AD wskazuje na starzenie się społeczeństwa. Ktoś musi pracować na niderlandzkich emerytów, bo młodych Holendrów jest po prostu za mało.

 

Czarne owce

Dziennikarz AD, mówi, iż PVV stworzyła nawet kiedyś specjalną akcję, by raportować uciążliwych Polaków. Pomysł jednak szybko upadł. Sam zaś dziennikarz wskazuje, iż owszem o Polakach dużo się mówi, że piją, czy często sięgają po przemoc. Są to jednak pojedyncze przypadki przy tysiącach pracowników. Jedna czarna owca nie może zaś rzutować na całe stado. Zdecydowana większość po prostu ciężko pracuje na swoją przyszłość albo w Holandii, albo później w swojej ojczyźnie. Dlatego też nie można pozwolić, by PVV zaczęło realizować swoje stare pomysły. Polacy sobie jakoś poradzą wracając do ojczyzny lub znajdując pracę w innych krajach. Holendrzy bez nich już nie.

 

 

Źródło:  AD.nl