Nie do końca „gówniany” temat

Władze Holandii dążą do tego, by ich kraj był jak najbardziej ekologiczny, sami Holendrzy zaś…

Mają to często głęboko w poważaniu, traktując z lenistwa ubikację jako kosz na odpady wszelakie.


Według badań, które ukazały się w pierwszym tygodniu marca, Holendrzy wciąż spłukują zbyt dużo za pomocą toalety i nie chodzi tutaj bynajmniej o ekskrementy. Jak informuje Związek Rad Wodnych, z wodą ze spłuczki do ścieków trafiają resztki żywności, chusteczki, tampony czy nawet pieluszki i foliowe worki.

Unijne badania

Unia Europejska przeprowadziła w Holandii ankietę, w której przepytano 2 tysiące ludzi o to,  co spłukują w ubikacji. Okazało się, że aż 20 procent pozbywa się w ten sposób resztek żywności. Działanie to może poważnie zaburzyć działanie kanalizacji włącznie z jej zatkaniem. Co właściwie może stanowić swoistą ironiczną karę dla wszystkich, którzy z lenistwa wykorzystywali ubikację jak śmietnik. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.

Ręczniki

Oprócz żywności do ubikacji trafiają również ręczniki. Wedle badań 1 na 10 mieszkańców Holandii spółkuje je w toalecie. Ten mocny papier nie rozkłada się w wodzie, co powoduje, iż służby muszą wyciągać blisko 10,5 miliona takich materiałów każdego tygodnia. Oprócz nich w muszli często lądują tampony i podpaski, a nawet pieluszki dziecięce i foliowe worki.

Chemia

Około 1% badanych wykorzystuje kanalizację do pozbywania się wszelkiego rodzaju odpadków chemicznych, pozostałości farb czy olejów. W łazience Holendrzy pozbywają się również leków. Co roku służby w oczyszczalniach, wyciągają blisko 140 ton pozostałości po medykamentach.

Problemy

Korzystanie z toalety jako śmietnika, mieć nieprzyjemne skutki na wielu płaszczyznach. Najbardziej oczywistą jest zatkanie ubikacji w domu. Co wieżę się z brudną robotą lub kosztami wezwania hydraulika. To jednak najmniejszy problem. Dużo większe znaczenie ma to, iż w ten sposób ludzie, często nieświadomie, trują środowisko naturalne. Oczyszczalnie ścieków, do których trafia woda z kanalizacji, przygotowane są do usuwania ekskrementów, przez co trudno radzą sobie z innymi składnikami ścieku. Dochodzi do częstych zacięć infrastruktury foliowymi workami czy pieluszkami. Sama zaś woda, nawet po oczyszczeniu, zawiera czasem pozostałości chemikaliów w postaci leków lub metali ciężkich z farb i rozpuszczalników. To zaś powoduje spustoszenie w środowisku naturalnym, szkodząc roślinom zwierzętom, a przez to pośrednio i ludziom, którzy spożywają skażone rośliny lub mięso. Wszystko wiec wraca…