Naukowa sensacja – „Holenderskie Stonehenge”
Niderlandzcy archeologowie dokonali najprawdopodobniej największego odkrycia nie tylko w tym roku, ale w całej dekadzie. W Tiel, we wschodniej Holandii, naukowcy natrafili na szczątki sanktuarium mającego około 4 tysięcy lat. Najprawdopodobniej była to świątynia poświęcona słońcu, dlatego też to, wraz z podobnym okresem powstania, sprawia, że wielu porównuje go do słynnej megalitycznej budowli na Wyspach Brytyjskich - Stonehenge.
Centrum religijno-kulturalne
Jak wskazują w komunikacie prasowym archeolodzy, obiekt ten był używany przez około 800 lat i był gigantyczny. Jego wielkość szacuje się na obszar czterech boisk piłkarskich, co nawet teraz może robić wrażenie, nie mówiąc już o czasach jego świetności - dwa tysiące lat przed Chrystusem.
Na terenie tego ogromnego kompleksu świątynnego odnaleziono między innymi ślady pochówków i kremacji ludzi, najpewniej zasłużonych. Oprócz nich archeolodzy natrafili na szereg typowych znalezisk dla tego typu miejsc, czyli ceramikę, groty włóczni z brązu, czy szklany koralik pochodzący najprawdopodobniej z rejonu Mezopotamii. Oznaczałoby to, iż dawni mieszkańcy Królestwa Niderlandów mieli kontakty z ludźmi znad Eufratu.
Kompleks
Jak wynika z prac archeologów, sanktuarium składało się najprawdopodobniej z kilku dużych kopców, drewnianych słupów, miejsc będących rytualnymi cmentarzyskami i rytualnej drogi. Na największym ze wspomnianych zaś wzniesień znajdował się najprawdopodobniej krąg słoneczny – kalendarz, który mógł pomagać ówczesnym określać porę siewu i żniw.
Oprócz tego wzgórze to mogło służyć również jako obserwatorium, w którym kapłan lub kapłanka obserwowała słońce i dokonywała stosownych obliczeń wypadania świąt takich jak przesilenia czy równonoce.
Spektakularne?
Historycy mówią, iż jest to znalezisko równie spektakularne jak wspomniany Stonehenge. Dla turystów jednak stworzona z monolitów struktura ma o wiele większą wartość. Czemu? Ją po prostu widać. Mimo tysięcy lat nadal zadziwia swoją budową, każe zadać pytanie jak tym ludziom udało się umieścić ważące dziesiątki ton głazy na sobie. W przypadku zaś niderlandzkiego znaleziska niewprawne oko zobaczy łąkę z kilkoma wzniesieniami, którą dużo gorzej „sprzedać”. To jednak nie martwi archeologów. Dzięki bowiem małej ilości turystów będą oni mogli spokojnie tam pracować.
Źródło: wiadomości.onet.pl