Nauczyciel pobity przed swoim domem

12-latek oskarżony o usiłowanie zabójstwa w Lelystad

Kiedyś było tak, że nauczyciel budził respekt, gdy coś mu się nie podobało, uczeń dostawał linijką po łapach, a gdy powiedział o tym rodzicom, dostawał pasem w domu. W Holandii, w miniony wtorek rodzic 15-letniegto ucznia pobił nauczyciela, bo ten zrobił coś, co nie podobało się jego synowi.

Trauma na lekcji

Cała nieprzyjemna sytuacja to efekt wydarzeń jakie miały miejsce w szkole.  Nastolatek miał wpełznąć do bagażnika samochodu, który znajdował się w jednej z klas i był wykorzystywany jako rekwizyt do zajęć praktycznych na lekcjach techniki. Chłopakowi udało się wejść do środka, ale nie potrafił już z niego wyjść.

Incydent z samochodem

Jak powiedział ojciec, nastolatek miał siedzieć zamknięty w bagażniku przez ponad 20 minut. Nauczyciel miał zaś nie tylko nie interweniować, ale również zabronił swoim podopiecznym uwolnienia małoletniego. Nastolatek miał krzyczeć, bić w kapę bagażnika, aż w końcu się rozpłakał. Mimo to drzwi bagażnika nadal się nie podnosiły. W końcu dopiero po pół godziny jeden z uczniów postanowił zaryzykować karę pozostania godziny po lekcjach i uwolnił przyjaciela.

Gdy o całej sprawie usłyszał rodzic 15-latka, natychmiast pojechał do szkoły, by rozmówić się z pedagogiem. Niestety belfra nie było już w placówce. W efekcie poirytowany ojciec dał upust swojej złości, wybijając dwa okna w szkole, do czego się oficjalnie przyznał. Po tych wydarzeniach został poproszony o opuszczenie terenu placówki, co stało się chwilę później.

Nauczyciel zaatakowany przed domem

Kolejny akt tej sprawy miał odbyć się pod domem nauczyciela. Wieczorem przybył tam ojciec 15-latka i pobił nauczyciela. Napastnik miał uderzyć go w twarz, kopnąć między innymi w krocze i pchnąć na drzwi. Tak przynajmniej zeznał pedagog, składając oficjalne zawiadomienie na policji. Funkcjonariusze przychylają się do zgłoszenia, wskazując, iż u belfra było widać ślady obrażeń.
W efekcie chwile po powrocie rodzica do domu do jego drzwi zapukała policja, która zatrzymała mężczyznę. Napastnik nie przyznał się przedstawionych mu zarzutów. Wskazuje, iż to wszystko wymyślił sobie nauczyciel.

 

Rozbieżności

Rozbieżności co do wtorkowych wydarzeń dotyczą zresztą nie tylko samego pobicia. Nauczyciel wskazuje również, iż sytuacja w szkole wyglądała dużo inaczej. Chłopiec miał dobrowolnie wejść do bagażnika. Gdy zaś poprosił, by go wypuszczono, zrobiono to bezzwłocznie.

Obecnie od kilku dni nauczyciel przebywa w domu. Rodzina nastolatka postawiła mu zarzut pozbawienia wolności nieletniego. Dyrekcja wskazuje, iż pedagog nie został zawieszony, ale władze placówki zrobią wszystko, by tę sprawę, wyjaśnić.  Przez wcześniejsze 40 lat pracy belfra nie było na niego żadnych skarg. Sprawą ma zając się prokuratura i holenderskie kuratorium oświaty.