Nasz rodak został śmiertelnie potrącony w Gilze

Nasz rodak został śmiertelnie potrącony w Gilze

Tragiczne wieści napłynęły do nas z Gilze. W niedzielę doszło tam do wypadku, w którym śmiertelnie potrącony został mężczyzna w średnim wieku. Teraz jest już jasne, iż ofiarą jest nasz rodak, 40-latek. Nie miał on stałego miejsca zamieszkania w Królestwie Niderlandów. Jak doszło do wypadku? To nadal próbuje ustalić policja.

Rysopis

Wstępne informacje wskazywały na to, iż ofiarą wypadku był mężczyzna jasnej karnacji w wieku 35 do 45 lat. Ofiara miała krótkie włosy ze sporymi „zakolami”. W dniu swojej tragicznej śmierci ubrany był w ciemną kurtkę z jasnymi akcentami, niebieską bluzę z kapturem i niebieskie dżinsy. Policja podała ten rysopis, bo początkowo nie było wiadomo, kim była ofiara. Najprawdopodobniej nie znaleziono przy zabitym dowodu tożsamości.
Informacje o rysopisie pomogły. Po kilkunastu godzinach mundurowi znali już personalia zmarłego.

 

Wypadek

Jak jednak człowiek ten zginął? Do wypadku doszło w niedzielę wieczorem na drodze N260 w pobliżu Gilze, około godziny 20:40. Zaraz po zdarzeniu ofierze udzielono pomocy medycznej. Akcja ratunkowa była prowadzona zarówno przez świadków zdarzenia jak i potem przez pogotowie. Niestety okazała się ona bezskuteczna. Obrażenia były zbyt duże. Mężczyzna zmarł.

Jak do niego doszło? Kierowcą, który potrącił mężczyznę, był 22-latek z Alphen. Po wypadku był on w ciężkim szoku, mimo to został poddany badaniom. Okazało się, iż był trzeźwy i nie był też pod wpływem narkotyków.

 

Jak doszło do wypadku

Skoro kierowca był trzeźwy pojawia się pytanie jak doszło do wypadku? Policja ma pewne podejrzenia. Nie chce jednak ich zdradzać. Wskazuje jedynie, iż prowadzone jest dalej dochodzenie w tej sprawie. Śledczy liczą, że zgłoszą się do nich ludzie, którzy kilka minut wcześniej jechali Langenbergseweg (czyli N260), w Gilze. Funkcjonariusze chcą bowiem wiedzieć, czy ktoś mijał naszego 40-letniego rodaka wcześniej i może coś powiedzieć o jego zachowaniu. Nie oznacza to bynajmniej, iż zakładają oni, że człowiek ten, np. szedł środkiem drogi, czy zataczał się z jednej strony na drugą. Jest to rutynowa procedura, która pozwoli oficerom zyskać jak najlepszy wgląd w tę sprawę.

Źródło:  AD.nl