Nastolatka zaatakowana przez Polaków

Na Procureurweg w Dongen nastolatka została zaatakowana przez czterech dorosłych mężczyzn, którzy próbowali ja obrabować.

Jak poinformowała 12 kwietnia 2019 roku, holenderska policja w czwartek około godziny 22, 16-latka jechała rowerem przez Procureurweg. W pewnym momencie, przy jednym ze skrzyżowań, drogę zagrodziło jej czterech mężczyzn. Dorośli ludzie krzyczeli do niej, że ma im dać pieniądze i telefon. Dziewczyna jednak odmówiła. Wtedy jeden z nich złapał ją, ściągnął z roweru i przewrócił. W tym momencie nastolatka jedyne co zrobiła, to chwyciła mocnej torbę i przyciągnęła do siebie. Nie potrafiąc jej wyrwać, napastnicy dość mocno się zdenerwowali co spowodowało, iż dziewczyna otrzymała kilka kopniaków i uderzeń pięściami w tułów i nogi. Sytuacja mogłaby się skończyć tragicznie, ale coś najprawdopodobniej spłoszyło czwórkę bandytów, ponieważ nagle uciekli z miejsca zdarzenia.

Dzięczyna zachowała przytomność, potrafiła też wstać, ponieważ obrażenia na szczęście nie okazały się zbyt poważne. Podniosła rower z ziemi i udała się jak najszybciej do domu.

Tam po opatrzeniu powierzchownych ran nastolatka zadzwoniła na policję.

Najprawdopodobniej dwóch naszych rodaków zaatakowało i pobiło 16 latkę w Dongen

Przesłuchanie

Przesłuchanie niestety nie okazało się tak owocne, jak liczyli na to policjanci. Strach, adrenalina, a przede wszystkim zaskoczenie całym wydarzeniem, spowodowało, że 16-latka nie zapamiętała zbyt dużo z całego zajścia. Duże znaczenie miało również to, że bardzo szybko znalazła się na ziemi i starała się chronić przed kopniakami napastników. Wszystko to zaś powoduje, że priorytetem było ukrycie głowy, a nie przyglądanie się sprawcom. Ponadto całe zajście trwało tylko kilkanaście sekund. Jedyne więc co udało się zapamiętać nastolatce to to, że było ich czterech, wszyscy byli starsi od niej, oraz dwóch z nich nie mówiło po holendersku. Według zeznań dziewczyny mógł być to język polski. Nie jest to jednak pewne, ponieważ Holendrzy mają problemy rozpoznawaniem języków słowiańskich. Mógł być to wiec np. język czeski, słowacki, a w przypadku, gdy tylko słyszała pojedyncze słowa, to praktycznie każdy z rumuńskim i bułgarskim na czele. Niemniej jednak, czyste matematyczne prawdopodobieństwo, wynikające z bardzo dużej ilości Polaków w Holandii, może niestety wskazywać na to, że na bezbronną nastolatkę napadło dwóch naszych rodaków.