Najlepsze życzenia dla bohatera

Rzadko się zdarza, by Holendrzy gratulowali i byli brawo Polakowi. Dlatego nie sposób o tym nie wspomnieć o tym co wydarzyło się w Warszawie. 

200 lat, 200 lat niech żyje nam

W Warszawie, swoje setne urodziny, obchodził w środę Marian Słowiński. Oprócz wielu gości, krewnych, wnuków i prawnuków, solenizanta odwiedzili również goście z Holandii. Wśród nich burmistrz Bredy i starosta Paul Depla i Alderman Marianne de Bie.

To nasz obowiązek

Jak wspominają decydenci z Niderlandów, dobrą praktyką jest, by burmistrz odwiedzał 100-letnich mieszkańców swojego miasta i życzył im wszystkiego dobrego z racji osiągnięcia tak sędziwego wieku. Teraz, gdy Pan Marian obchodzi swój jubileusz, również nie mogło zabraknąć takich odwiedzin. Obojętnie, czy solenizant byłby w Bredzie, Warszawie czy na drugiej półkuli. To mu się po prostu należy. Tym bardziej, że stulatek nie jest tylko i wyłącznie zwykłym mieszkańcem. To honorowy obywatel. Człowiek, który w 1944 przelewał swoją krew wraz z Pierwszą Polską Dywizją Pancerną, w wyzwoleniu Bredy z rąk okupanta.

Przyjęcie

Delegacja z Bredy nie ograniczyła się jednak tylko i wyłącznie do złożenia życzeń solenizantowi. Władze miasta wraz z holenderską ambasadą i polskim ministerstwem obrony zorganizowali uroczyste przyjęcie na cześć bohatera. Polski żołnierz otrzymał również pamiątkową rzeźbę katedry w Bredzie. Na uroczystości, podczas licznych toastów i podziękowań, można było usłyszeć piękne słowa wypowiedziane przez De Bie: „Wyzwolenie przez Polaków to ważny moment w historii Bredy. Musimy utrzymać tę historię przy życiu, nawet jeśli z czasem umrą wszyscy, którzy przeżyli te wydarzenia. Opowieść musi być opowiadana w przyszłości (…) musimy zaangażować młodych ludzi, by utrzymać więź, którą zbudowaliśmy przez lata.”

Burmistrz Bredy przybył specjalnie do Warszawy, by złożyć życzenia polskiemu wyzwolicielowi.

„W 1944 roku, panie Słowiński, miałeś tylko 25 lat. Byłeś odważny i nieustraszony. Polscy żołnierze zostali wtedy zakwaterowani, podczas lodowatej zimy 1944-1945, z mieszkańcami Bredy. Nastąpiły przyjaźnie i miłość do końca życia. Wówczas między Bredą a Polską powstała więź, która trwać będzie już zawsze” dodał Paul Depla, dziękując jednocześnie za słowa o „najmilszych ludziach na świecie”, jak się wypowiadał, o mieszkańcach Bredy, solenizant podczas wywiadu dla Volkskrant.

Oficjalne zaproszenie

Burmistrz Bredy zaprosił również Słowińskiego na obchody 75-lecia wyzwolenia miasta, które odbędą się pod koniec października. Samorządowiec czułby się zaszczycony, gdyby tak znamienity gość przybył wtedy do nich. Nasz rodak przyjął zaproszenie, ale śmiejąc się, przyznał że w tym wieku nie może już nic obiecać.