Na szparagi nad Wisłę? Ile płacą w Polsce?
Mamy początek maja. Na wielu polach zaczyna się sezon szparagowy. Kiedyś tysiące naszych rodaków jeździło, by zbierać te warzywa do Królestwa Niderlandów. Teraz jak się okazuje, na szparagach można zarobić również w Polsce. W naszym kraju sytuacja jest tak trudna, iż pracownicy oferują dniówkę na poziomie 250 złotych. Mimo to jednak rąk do pracy brakuje.
Jak pisze portal Money.pl, sytuacja na rynku szparagowym jest wręcz tragiczna. Brakuje rąk do pracy i nie chodzi tu o zbiory upraw w Niemczech czy Holandii, ale właśnie w Polsce. Jest to spowodowane między innymi tym, o czym już pisaliśmy jakiś czas temu. Kiedyś szparagi lub truskawki zbierali u nas obywatele Ukrainy. Od momentu wybuchu wojny w tym kraju i zmiany prawa pozwalającej im na pracę na terenie całej Unii, wolą oni zarabiać w euro niż w złotówkach. W efekcie sytuacja naszych rodzimych rolników od momentu rosyjskiej inwazji stale się pogarsza.
Tyle ile wytniesz tyle zarobisz
Marian Jakobsze, prezes Polskiego Związku Producentów Szparaga w rozmowie z „Faktem”, cytowany przez portal Money.pl wskazuje: „Przeważnie plantatorzy płacą za akord. Ile wytniesz, tyle masz. Można zarobić od 150 zł do nawet 250 zł dziennie”. Jest to więc całkiem przyzwoita kwota zwłaszcza w porównaniu z ubiegłymi latami, ale chętnych niestety brak. Plantatorom nie udaje się też pozyskiwać pracowników z odleglejszych krajów. W ostatnim czasie, zapewne z racji napiętej sytuacji politycznej i afery wizowej, o uzyskanie dokumentów wjazdowych i pozwoleń na pracę dla przybyszy z odleglejszych krajów jest wyjątkowo trudno. W efekcie migranci zarobkowi nie potrafią obsadzić wszystkich wakatów przy zbiorze szparagów.
Zielony
To zaś powoduje, iż rolnicy czasem decydują się na produkcję szparaga zielonego, przy którym jest mniej pracy, a więc i mniej niezbędnych pracowników. Niestety jest on również tańszy w skupie. Inni, jak wskazał dziennikarzom rozmówca, idą nawet o krok dalej i odstępują od zbioru.
Polskie szparagi
Mało kto wie, ale szparagi są coraz popularniejszą rośliną uprawną w Polsce. Obsadzone nimi jest około 2,5 tysiąca ha. Większość upraw zlokalizowana jest w Wielkopolsce. Ich „sercem” jest zaś powiat Wolsztyński i gmina Przemęt. To między innymi tamtejsze zbiory sprawiają, iż Polska jest 13 na świecie producentem tego warzywa. Jeśli jednak nie będzie rąk do pracy to możemy stracić tę pozycję.
Źródło: Money.pl