Muzułmanie chcą zakazać reklam alkoholu w Rotterdamie
Holenderska partia Niada dąży do całkowitego zakazu reklam alkoholu. Na chwilę obecną działa jednak nie globalnie a lokalnie. Propozycja zakazu promocji trunków procentowych została przedłożona radzie miasta Rotterdamu w czwartek. Czy gmina zgodzi się z pomysłem partii mającej u swoich podstaw programowych islam i jego wartości?
We wniosku, złożonym przez muzułmańskiego radnego Ercana Büyükçifçi stwierdzono: „skuteczny zakaz reklam palenia zasługuje na naśladownictwo”. W dokumencie złożonym do rady miasta można przeczytać, iż szkody społeczne, jakie wprowadza nadmierne spożycie alkoholu, są wręcz ogromne. Jak wskazują radni z Niada każdy ma prawo, by dorastać zdrowo i bezpiecznie. Dlatego też należałoby ograniczyć spożycie alkoholu, tak jak to się robi już obecnie w przypadku papierosów czy narkotyków. Zdaniem lokalnych działaczy pomysł zakazu reklamowania napojów alkoholowych w mieście wpisuje się w „Manifest antykoholowy”.
Manifest antyalkoholowy
Manifest antyalkoholowy to dokument dotyczący nadmiernego spożycia napojów alkoholowych. Jego założenia mają przeciwdziałać upijaniu się Holendrów. Zakłada on między innymi wzrost cen alkoholu wraz z jednoczesnym zmniejszeniem ilości miejsc, gdzie można go nabyć. Pod tym dokumentem podpisało się jedenaście krajowych i regionalnych organizacji, które zajmują się zwalczaniem alkoholizmu w Królestwie Niderlandów. Promowane w dokumencie zalecenia dla władz wszystkich szczebli są oparte na propozycjach Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Według nich wprowadzenie takowych przepisów w życie jest przystępne cenowo (dla skarbu państwa), wykonalne i opłacalne.
Pomysł Ercana Büyükçifçi wskazuje więc na zakaz reklamy wyrobów alkoholowych w postaci bilbordów, plakatów, ulotek lub np. potykaczy. Samorządowiec chciałby ponadto, by lokale powstrzymały się od serwowania alkoholu w przerwie obiadowej i podawały go swoim klientom dopiero w godzinach popołudniowych.
Zakazać alkoholu? Nigdy
Polityk z Rotterdamu, pomimo iż jest wyznawcą Allacha, jest przeciwny całkowitemu zakazowi spożywania alkoholu. Owszem jego wiara zabrania mu pić, ale wskazuje, iż niderlandzkie społeczeństwo jest zbyt wielokulturowe, by można było myśleć o tego typu działaniach. Narodowa abstynencja więc całkowicie nie pasuje do Holandii. Środowiska muzułmańskie mogę same powstrzymać się od picia, a innych po prostu do niego zniechęcają wskazując na szkodliwość alkoholu. Nic więcej. Niada nie zamierza domagać się zakazu picia w przestrzeni publicznej.